– Naprawdę zabawne są te różnice językowe pomiędzy Polską, a Czechami. Na przykład po polsku "świeża truskawka" znaczy po czesku "čerstva jahoda", "maj" znaczy "květen", a "premier wycofa wniosek" znaczy "premier nie wycofa wniosku" – napisał Robert Damski.
Nic dodać. Jeżeli sobie uprzytomnimy, że na znaczenie wyrazów ma u nas wpływ czas, niedługi, właściwie bardzo krótki, to się może okazać, że niedawno wszyscy byliśmy obcokrajowcami. Chociażby obecnego dyktatora dopiero co nazywając ciepłym człowiekiem.
A powiada się, że już w 1956 roku językoznawstwo ostatecznie powróciło na uniwersytety.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka