Bibliologia, nie, nie ta w tradycyjnym znaczeniu. W nowym będzie to kierunek wprowadzany na uczelnie. Nauka o Biblii. Będzie to nasz wkład w dziedzictwo poznania. I bez tego Polska jest podobno jednym z trzech światowych ośrodków biblistyki. Teraz pewnie awansuje.
Już raz się staraliśmy o pozycję, do której znów pretendujemy. W pierwszej połowie XVI wieku Akademia Krakowska odrzuciła reformację i wprowadziła cenzurę przeciw pismom innowierców. Jej badania skoncentrowały się na scholastyce.
Uczelnia straciła wtedy zarówno studentów, jak i prestiż. A jeszcze niewiele lat przedtem Paweł Włodkowic, jej rektor głosił tolerancję religijną. Szczególnie zaś niedopuszczalność nawracania pogan przemocą.
Nic zatem nowego pod słońcem, gdyby nie było odstręczającego przykładu z przeszłości. Pominięcie go w rachubach świadczy albo o ignorancji, albo o wyzwaniu rzuconym historii.
W niezmiennym środowisku wszystkie przypadkowe zjawiska powtarzają się cyklicznie. To wynika z teorii chaosu. Mamy więc w poczynaniach naszych planistów aktywność tego samego czynnika, który decyduje o rozwoju zjawisk w przyrodzie.
Szkoda, że się pojawiło u nas. W dodatku kosztem wizerunku naszego państwa.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo