Nie wiecie czy Pan Macierewicz, który pierwszą rzeczą jaką zrobił po katastrofie w Smoleńsku, była konsumpcja schabowego z kapustą w tamtejszej restauracji, wypowiedział się już na temat picia kawy przez Panią Kopacz w przerwie wielodniowej pracy w moskiewskim prosektorium? [Krzysztof Luft].
Opublikowano film pani Stankiewicz, prezentujący także przerwę w trakcie identyfikowania ofiar katastrofy. Ewa Kopacz ośmieliła się na jednym zdjęciu z tego momentu mieć wygląd osoby zadowolonej. Ludzie przejęci szacunkiem dla pani premier – ochotniczo podjęła się pomocy rodzinom ofiar – rozumieją je doskonale. Wszak kubek kawy w tak dramatycznych okolicznościach smakuje jak ambrozja.
Admiratorzy zaś polityków, którzy po katastrofie udali się na obiad, widzą na fotografii satysfakcję z dokonanego zamachu. Tak przynajmniej sugerują komentarze. Psychologowie nazywają to projekcją. Ci, którzy by odczuwali radość z powodu śmierci politycznych przeciwników, przypisują jej odczucie innym. Potwierdza się pogląd, że mści się każda przysługa oddana ludziom, dotkniętym polityczną paranoją.
Przy tej okazji rzekomy zamach również doczekał się komentarza. – W odpowiedzi na wybuch sprokurowany przez GRU, w którym zginęło 2 czeskich obywateli, nasi południowi sąsiedzi wywalili 20 rosyjskich dyplomatów. A nasza prawica, wierząca w to, że Putin zabił prezydenta RP i 95 innych osób, nic od 6 lat nie zrobiła. Tchórze czy kłamcy? – napisał Marek Migalski.
Jest i inny komentarz. – Poseł #PiS Smoliński, który atakuje @EwaKopacz za zdjęcia z moskiewskiego prosektorium, ma liczne powiązania z Rosją i postsowieckim wschodem – tak rzecz widzi Tomasz Piątek i uzasadnia swój pogląd kopiami dokumentów.
Dobra zmiana znowu więc napytała sobie kłopotów. Tak się chcą jednoczyć?
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka