Krajowy Plan Odbudowy może być funduszem wyborczym dla PiS-u. Tak uważa opozycja. Z wyjątkiem może Lewicy, której jakby nie robi różnicy, kto przejmie darowane przez Unię pieniądze.
W wyniku awantury o rzeczony Plan dobrozmieńcom udało się odwrócić sytuację. Ostatnio więc opozycja bierze sobie Polaków na zakładników. Wedle jej wyrazicieli albo fundusze będą dysponowane wedle uzgodnionej z nią zasady, albo nie będzie ich wcale. Może się ona sprzeciwić ratyfikacji ustaleń o Funduszu Odbudowy. Można więc teraz centrowym partiom zarzucać eurosceptycyzm i ignorowanie interesu Polski.
Z postawy dobrej zmiany wyłamuje się Solidarna Polska, która od początku jest przeciwko ratyfikacji FO. To jakoś tam konsekwentne stanowisko. Niezależnie bowiem od stanowiska opozycji dopłaty z Funduszu i tak nas ominą, jeżeli ziobryści nie cofną reformy sądownictwa.
Mamy więc klasyczny kryzys decyzyjny. Jego rozwiązanie jest możliwe po uwzględnieniu interesów wszystkich znaczących partii w parlamencie. Z grubsza są one formułowane tak, że PiS-owi zależy na dysponowaniu otrzymanymi z Unii sumami, opozycji na tym, aby PiS nie faworyzował swojaków, Solidarna Polska chciałaby kontynuować reformy sądownictwa na swój sposób, Lewicy zależy, aby pieniądze w ogóle dotarły.
Rzecz nie jest beznadziejna z jednym wyjątkiem. Ziobryści naprawdę muszą odrzucić unijną pomoc. Zawsze więc zagłosują przeciwko ratyfikacji Funduszu Odbudowy. W przeciwnym wypadku wchłonie ich PiS.
A Polacy? Bez wsparcia UE grozi nam nie tylko paskudny kryzys gospodarczy, ale też ostracyzm w Europie. Odmowa ratyfikacji ustaleń funduszowych uniemożliwia bowiem zaciągnięcia przez Brukselę pożyczek w instytucjach finansowych. Wydaje się zatem, że Lewica powiększy swoje poparcie, pomoc do nas trafi i PiS ją rozdzieli po bratersku, dając centrystom kolejne powody do grillowania swoich polityków.
Przegra zaś Solidarna Polska. Za niesolidarność właśnie. Takie są koszta ideologii.
Jak powiada marszałek Kuchciński my się wydobywamy na niepodległość (dopiero?) a to ma swoją cenę. Jak każde wydobycie.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka