W punktacji zamieszczonych tam artykułów awansowano katolickie pisma, zdegradowano świeckie. Podniesiono rangę słabszych, obniżono oceny wielu publikatorów, uznawanych przez PAN za lepsze. Tak Daniel Passent prezentuje decyzje ministra Czarnka w sprawie liczby punktów, przyznawanych naukowcom za publikowanie wyników ich badań.
– Czyli książka wybitnych badaczy Holocaustu to skaza na dumie narodu, a faszysta na czele oddziału IPN to ucieleśnienie tej dumy, tak? To komentarz Tomasza Lisa dla powołania hajlującego niegdyś publicznie polityka na szefa wojewódzkiego IPN. PiS jest za jego odwołaniem, ale czy będzie to skuteczne?
– Moje dzieci nie pojechały na ferie. A pierwsze dziecko w państwie pojechało na narty. Trochę niesprawiedliwe – pisze Sławomir Nitras. To bez komentarza, samo bowiem w sobie jest dostatecznie wymowne. Wszak co wolno wojewodzie… itd.
Sąd w Krakowie w sprawie wizyt na Wawelu z kwietnia 2020: Jest już wiedzą powszechnie znaną, że obostrzenia nie miały podstawy prawnej. Czyli: dzięki wydaniu bezprawnych rozporządzeń rządzący sami uniknęli odpowiedzialności karnej za łamanie własnych obostrzeń. Tak Mikołaj Małecki ocenia praworządność dobrej zmiany.
– Świat wysyła łazika na Marsa, a u nas ogłasza się narodziny familiologii, promuje wydziały teologiczne, wprowadza dzieła JP2 do podręczników szkolnych i zwiększa punktację pism naukowych, do których swe artykuliki wsadził @CzarnekP . Widzicie różnicę? To Marek Migalski.
I by było puentą. Bardzo pesymistyczną gdyby Jarosław Gowin pozostał w koalicji rządowej. Aliści chyba nie pozostanie. I będzie wybawcą narodu.
Komentarze
Pokaż komentarze (89)