Zanim premier przygotuje "nowy ład gospodarczy" niech się rozliczy ze "strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" z 2016 słusznie nazwanej "planem Morawieckiego". Jak cokolwiek można powierzyć komuś, kto prawie we wszystkim się pomylił i nic z zapowiedzi nie zrealizował? [Tomasz Siemoniak].
Wymyślanie nowych haseł nie jest proste dla ludzi z trudem budujących zdania. Szczególnie kiedy muszą rezygnować z rusycyzmu: na chwilę obecną. Dlatego pewnie nie ma już potem ani czasu, ani energii na jakieś przedsięwzięcia organizacyjne, o realizacji nie mówiąc.
Aliści rzecz i tak jest skuteczna propagandowo. Jak to działa, pokazała wczorajsza konferencja prasowa premiera. Reporterka jednym tchem niczym karabin maszynowy wystrzeliła serię pytań o wszystkie ostatnie niegodziwości dobrej zmiany. Usłyszała odpowiedź tylko na pierwsze. Głównie na pytanie o brutalność policji.
Wedle premiera skoro we Francji, Belgii, czy Stanach strzelano do tłumu (demolowano tam budynki, o czym indagowany nie wspomniał) to u nas pomiatanie krzyczącymi tylko kobietami nie jest niczym zdrożnym. Pozostałych pytań nie pamiętała chyba nawet reporterka. W powodzi absurdów nikną detale.
Bo słowa budują rzeczywistość. Szczególnie tym, którzy nie myślą.
Komentarze
Pokaż komentarze (80)