Fundacja Życie i Rodzina przy pomocy Radia Maryja zbiera podpisy pod inicjatywą ustawodawczą. Chcą zakazu demonstrowania dla osób LGBT. Arcybiskup Częstochowy zaś chce opublikować listę mediów zakazanych dla katolików.
Rodzinni więc fundatorzy zapomnieli o Konstytucji, hierarcha natomiast chce uzupełnienia dawno zapomnianego Indeksu ksiąg zakazanych. Edykty Zygmunta Starego przewidywały stos i konfiskatę majątku za publikowanie zamieszczonych w nim ksiąg.
Teraz też media mają się znaleźć na indeksie. Ponieważ ów efekt religijnej cenzury rozwinął się równolegle do wynalezienia druku, arcybiskup wprowadzając do niego elektronikę (internetowe portale też tam przecież będą) otwiera nową epokę w historii. Ciekawe tylko, czym ten stos zastąpią? Grillem? Podobno media go używają do maltretowania polityków.
Za dużo święconej wody, za mało mydła pisał niegdyś Boy o Polsce, wytykając zacofanie naszym przodkom. A teraz? Otwieramy epoki. Trochę inaczej jak Białoruś, ale zawsze.
Gmina Tuchów, która się ogłosiła wolną od LGBT i z tego powodu straciła unijne dopłaty, otrzymała rekompensatę. Przekazał ją minister sprawiedliwości w trzykrotnej wysokości utraconej kwoty. Pieniądze pochodzą z Funduszu Sprawiedliwości, który na co dzień pomaga ofiarom przestępstw. Rzecz nasuwa ambarasujące konotacje.
Wyraźnie więc widać starcie kultur. Postęp w higienie potwierdza jednak przewagę jej nietradycyjnej odmiany. Przynajmniej ta znaczona homofobią jest w odwrocie. A że głośna staje się bardzo, nic dziwnego. Zawsze przegrani są hałaśliwi.
I tak jednak pozostanie, bo nic bardziej nie wabi Polaka, jak deptanie ideologicznych zakazów.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo