– Ona utrzymuje, że jest zaręczona, a on zaręcza, że ją utrzymuje [Tuwim].
Holenderski sąd odmówił ekstradycji obywatela Polski, oskarżonego u nas o handel poważnymi ilościami narkotyków. Wcześniej, w innym wypadku podobnie postąpił sąd irlandzki. Mamy więc oczywisty skutek odzyskania przez dobrą zmianę sądów. Zagranica uważa, że nie ma u nas gwarancji zapewnienia uczciwego procesu podsądnym.
W tym kontekście fatalnie wypada wiadomość, że Sąd Najwyższy zrezygnował z rozpatrywania pokaźnej liczby protestów wyborczych, praktycznie uznając je za niebyłe. Skoro zaś wątpliwości protestujących nie rozstrzygnięto, trudno się dziwić tym politykom, którzy odmawiają udziału w uroczystości zaprzysiężenia prezydenta. W tej sytuacji wybór może też za granicą być kwestionowany, pogłębiając międzynarodową izolację Polski.
Zarazem mamy więc drugą konsekwencję beztroski dobrozmieńców. Obok odmowy przyznania niewielkich na razie środków gminom, nie uznającym obywatelskich godności osób LGBT.
Podział w społeczeństwie też się dalej utrwala, wbrew werbalnym deklaracjom polityków. Niestety.
Ale praworządność oznacza przestrzeganie prawa zarówno wtedy, kiedy państwo egzekwuje obowiązki od obywateli, jak również kiedy wypełnia własne. Nie może tedy aparat państwa dyskryminować kogokolwiek i kogokolwiek wyróżniać. W przeciwnym wypadku jest łatwo posądzany o obrazę konstytucyjnej zasady równości i naraża się na rzeczone demonstracje.
Jeżeli odmowa ekstradycji jest tylko demonstracją.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo