Nie milkną echa wyborów. Jak zwykle kontrowersyjny jest pogląd Janusza Korwin-Mikkego. Gdyby w prawie wyborczym uwzględniano wykształcenie, jego zdaniem wygrałby Rafał Trzaskowski. Za takim mniemaniem przemawiałby też plebejski raczej obyczaj wyborcy Andrzeja Dudy, przedstawiony na internetowym filmiku.
Aliści Internet obiega też dzieło moskiewskich pranksterów. Jeden z nich się podszył pod sekretarza generalnego ONZ i gratulując mu wyboru w kilkunastominutowej rozmowie podzielił się z naszym prezydentem ploteczkami z gatunku wymienianych na imieninach cioci.
Tam bowiem była mowa o tak niepoważnych rzeczach (między innymi również o telefonie Rafała Trzaskowskiego, który wedle rzekomego sekretarza miał być pod wpływem) że internauci zgodnie uznają za żenującą nieświadomość mistyfikacji.
Niektórzy domagają się nawet przeprosin, bo skompromitowano Polaków. Wedle Romana Giertycha sam fakt poważnego potraktowania tak prymitywnej prowokacji jest powodem do uznania niedzielnego wyboru za porażkę.
Na pocieszenie można by było przypomnieć, że ofiarą tych samych pranksterów padli Emmanuel Macron i Boris Johnson. Ich jednak rozmowy wielkiego odzewu w świecie nie znalazły.
Znowu więc mamy pierwszeństwo i to by jednak przeczyło teoriom Janusza Korwin - Mikkego. Wszak faworytalni politycy dżentelmenów w rodzaju wymienionych na wstępie nie mogą raczej przewodzić w gremiach złożonych z zachodnich liderów.
Komentarze
Pokaż komentarze (65)