— Skorzystałem ze swego uprawnienia — powiada minister Ziobro, indagowany w sprawie degradacji sędziego z Olsztyna, który zażądał ujawnienia list poparcia do KRS. — Rolą sądu jest sprawiedliwie i uczciwie sądzić, a nie bawić się w politykę i podważać status innych sędziów — dodaje. Miał prawo, to i zrobił. Sprawdzanie przecież statusu jest jego podważaniem. Albo?
Prezes Banaś też ma prawo, to i desygnował kandydatów na stanowiska swoich zastępców przed rozwikłaniem własnych problemów. Tu już uzasadnienie jest bardziej rozbudowane. Instytucja zatrudniająca 1600 pracowników musi być odpowiednio zarządzana. Najwyraźniej nie była przedtem, kiedy jej prezes korzystał z urlopu a jedna tylko osoba piastowała stanowisko wiceprezesa.
To inaczej, jak z Markiem Kuchcińskim, Markiem Suskim i Jarosławem Zielińskim. Zdymisjonowano ich, bo wedle anonimowego informatora Wirtualnej Polski “ciążyli partii wizerunkowo”. Przecież to było wiadome wszystkim, którzy z uciechą obserwowali ich autopromocyjne szarże, czasem nawet z użyciem lotnictwa albo przynajmniej lotniska.
Wszystkie te uzasadnienia rzeczy budzących kontrowersje bledną wobec zapewnienia adwokata w procesie o odszkodowanie dla ofiary pedofilii. Przestępstwo było popełniane "co najwyżej przy okazji wykonywania czynności księdza katolickiego, a nie przy wykonywaniu tych czynności". Diecezja zatem w niczym tu nie jest winna.
Prawo małych liczb powiada, że jak już się zdarzy coś nieprawdopodobnego, to najprawdopodobniej kilkakrotnie. I jak tu nie wierzyć statystyce? Chyba że to co słychać stało się tymczasem normą i na tym właśnie polega dobra zmiana.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo