Sędzia drugiej instancji uznał za zasadne niedawno wyrażone wątpliwości Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpatrując odwołanie od zaskarżonego wyroku. Zdecydował więc sprawdzić kompetencje składu orzekającego przedtem w rozpoznawanej właśnie sprawie. Został natychmiast przesunięty do sądu rejonowego. Zażądał bowiem przekazania mu list poparcia dla członków Krajowej Rady Sądownictwa, która mianowała autorów podważanego orzeczenia.
Więcej, wiceminister sprawiedliwości wyjaśnił, że zdegradowany sędzia wszedł na drogę do anarchii. Wynika z tego, że nie jest nią odmowa wykonania prawomocnego wyroku NSA, właśnie w sprawie obowiązku bezwarunkowego ujawnienia list poparcia dla kandydatów do KRS.
Wedle prawa odwołany sędzia musi jednak zakończyć rozpoczęte postępowania. Uniemożliwienie mu tego byłoby zbyt chyba daleko idącym objawem swoiście teraz definiowanej praworządności. Tak więc czy owak Kancelaria Sejmu jest związana nakazem i musi go wykonać pod rygorem grzywny.
Chociaż mamy dziwny precedens. Okazuje się bowiem, że wieszanie portretów na szubienicach nie nawołuje do zbrodni, nie jest groźbą, nie obraża. Jest happeningiem. Tak wynika z uzasadnienia odmowy podjęcia postępowania karnego wobec nacjonalistów. Oni w proteście przeciwko głosowaniu europarlamentarzystów za rezolucją, nawołującą Polskę do praworządności, dwa lata temu dokonali w Katowicach symbolicznej egzekucji na ich portretach.
Jeżeli tak, to nie tylko moc wyroków sądowych, ale nawet symbole religijne nie są bezpieczne. Każde ich wykorzystanie przez happenerów czy zwykłych wrogów wiary do wyszydzania uczuć pozostanie bezkarne. W istocie bowiem są tylko wizerunkami, podobnie jak powieszone portrety są jedynie przedmiotami z drewna i papieru, rekwizytami pomocnymi w demonstracji.
W takim sposobie rozumienia wymowy zdarzeń, także odmowa ujawnienia list poparcia może być potraktowana jako swoisty protest. Może przeciwko anarchii właśnie, tej budzącej obawy wspomnianego wiceministra.
I to by miała być ta dobra zmiana?
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo