Opinia wpłynęła do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w dniu 06 marca 2015 roku (piątek) w godzinach popołudniowych. Czyli nikt z WPO nie miał szansy na rozpoczęcie pracy nad stworzeniem dokumentu. Zapewne dokument trafił tego dnia do szafy pancernej na cały weekend i czekał spokojnie na rozpoczęcie nowego tygodnia. Rano zaczęto od powielenia dokumentu dla dwóch referentów i szefostwa Prokuratury wojskowej. Jak widać zakończenie tworzenia pliku z dokumentami miało miejsce 9 marca 2015 roku o godzinie 9:54 rano.
Natomiast biegły jak wynika z rachunków swoje opinie tworzył ponad 8 miesięcy wcześniej, czyli jeszcze w maju czerwcu i lipcu 2014 roku. I teraz niech mi ktoś udowodni, że to biegły był źródłem przecieku a nie sama prokuratura.
A Pan PG Andrzej „Kłamca” Seremet we wczorajszych faktach po faktach już zdążył zaprzeczyć możliwość wycieku bezpośrednio z PW wskazując na cywilów.
I na koniec dla przypomnienia:
W dniu 26.03.2015 roku w Gazecie Wyborczej, kilkanaście godzin przed konferencją NPW w sprawie opinii można było przeczytać następujące zdanie: „Widzieli ją już pełnomocnicy rodzin ofiar katastrofy, na podstawie ich relacji możemy podać najważniejsze wnioski, do jakich doszła prokuratura po pięciu latach badania sprawy.”
Wczoraj zaś mecenas Roman Giertych w „Kropce nad i”wspomniał, kto i kiedy miał szanse zapoznać sie z opinią. Jak wynika z jego wypowiedzi nikt z pełnomocników ani pokrzywdzonych przed konferencją NPW z 27.03.2015 nie zapoznawał sie z tym dokumentem.
Apeluje, zatem do szefa, Prokuratury Generalnej: Niech Pan z góry nie rozgrzesza oczywistego złodzieja tylko go unieszkodliwi i to możliwie jak najszybciej!!!
Ilustracja za http://wpolityce.pl/smolensk/240220-pare-pytan-do-rmf-i-redaktora-skorego
Inne tematy w dziale Polityka