Może będę mało oryginalny, ale co tam. Bez zbędnych juz uniesień i na chłodno analizując dzisiejszą sztukę widzę parę pozytywów
W tym radosnym gronie padło parę ważnych zdań. Pewnie mało, kto z widzów zwrócił uwagę, że wypowiadając się o małpach w wieży smoleńskiej poniekąd obiektywnie wskazano na poziom przygotowania zawodowego kontrolerów, którzy naprowadzali naszego Tupolewa.
Ciekawe jak w tym świetle czują sie panowie pełniący służbę na smoleńskim lotnisku 10 kwietnia 2010 r.? Dopiero, co ich polscy prokuratorzy przemaglowali, a tu takie wsparcie od swoich.
Profesjonalizm głównych aktorów całego dzisiejszego przedstawienia moim zdaniem był na tak niskim poziomie, że aż strach się bać takich speców od manipulacji. Nawet nie potrafili przetłumaczyć pytań polskich dziennikarzy tak by nie było widać, że kręcą (o słyszeniu to już nie wspomnę). Wygląda na to, że FR na front walki z polską prwomyślnością zaczęła wysyłać „paslednij sort” ludzkich specjalistów od zadymiania rzeczywistości. Lekceważąc nasz potencjał myślowy mogą sie mocno rozczarować. Sam burak ćwikłowy pilnujący żyrandola nie wystarczy by utrzymać strefę wpływu w naszym regionie i ochronić siatkę agentów i tajnych współpracowników.
Ufff.... Choć z natury jestem optymistą dobrze poinformowanym to już dziś dano mi szanse zobaczenia światełka w tunelu. Czas na zebranie sił i pokazanie żeśmy, jako naród nie taki durny jak nas widzą Moskale i potrafimy postawić im skuteczną zaporę.
Inne tematy w dziale Rozmaitości