Gdzie jest w Polsce miejsce dla komunistycznego aparatczyka, zbrodniarza, mordercy księży i opozycjonistów, kneblującego własne społeczeństwo sługusa obcego mocarstwa, sądzonego w Polsce za kierowanie organizacją przestępczą o charakterze zbrojnym? Zdaniem Kancelarii Prezydenta – przy stole doradców Bronisława Komorowskiego. Decyzja o zaproszeniu byłego sowieckiego dyktatora na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego jest skandaliczna. I tego skandalu nie da się ukryć mówiąc, że było to spotkanie ze wszystkimi byłymi prezydentami III RP (bo można było to spotkanie inaczej zorganizować, zapraszając tych samych ludzi poza Jaruzelskim).
Zaproszenie Jaruzelskiego do prezydenta na spotkanie ws. stosunków Polski z Rosją jest nie tylko skandaliczne i naganne moralnie, ale również bezsensu. Wiadomo bowiem, że Jaruzelski przez całe życie wysługiwał się Moskwie. Jego rady można przewidzieć, a fakt, że związki z ludźmi ZSRS może on utrzymywać do dziś, każe się zastanowić, czy i obecnie nie jest on wykonawcą planów zleconych mu w Moskwie. Po co taki człowiek wśród prezydenckich doradców? Jego zaproszenie jest racjonalne tylko w sytuacji, gdyby chciało się czerpać z jego geopolitycznego doświadczenia i brać przykład. Czy taki był plan? Oby nie. Jednak jeśli nie, to po co... Obecność Jaruzelskiego podczas opracowywania strategii współpracy z Rosją, to jak rozmowa z Hermannem Goeringiem o stosunkach niemiecko-żydowskich. I skandalicznie niemoralne, i zupełnie bez sensu...
Zaproszenie Wojciecha Jaruzelskiego przez Bronisława Komorowskiego wpisuje się w widoczną od lat politykę mitologizacji polskiej transformacji, i to obu uczestniczących w niej stron. Może to jednak rodzić duże konsekwencje dla tożsamości narodowej społeczeństwa. Bowiem oto człowiek, którego polska prokuratura oskarża o zbrodnie i przestępstwa, którego działalność wymierzona była w wolność i niepodległość Polski, cieszy się zaufaniem głowy państwa i jej doradza. Jak to pogodzić? Czy morderstwa, kierowanie antysemickimi nagonkami w PRL, zdrada państwa, wysługiwanie się obcym mocarstwom jest powodem do dumy, czy wstydu? No właśnie, panie prezydencie, jak to jest?
Komentarze
Pokaż komentarze (5)