stanislav stanislav
36
BLOG

Minęło 10lat od śmierci Tadeusza Konwickiego

stanislav stanislav Rozmaitości Obserwuj notkę 0
Pamięć

7.01.2025r

Dziś mija 10lat od śmieci Tadeusz Konwickiego. To pisarz z rocznika młodszego rodzeństwa moich rodziców, jednak przez lata towarzyszyłem jego bohaterom. Włóczyłem się po nasypach kolejowych nad wyimaginowaną Sołą, w spelunkach piłem wódkę, próbowałem jesiotra w podziemiach restauracji, podglądałem rzeki i czasami jeszcze dziś ćwiczę pamięć:, … „Co to jest rzeka? Jeszcze jedno ćwiczenie pamięci. Rzeka to strumień wody w ruchu, wody płynącej jak po pochyłym stole z wyżyn ku morzu. Choć rodzi się pod kamieniami albo w szczelinie skały, choć rośnie i potężnieje w swojej drodze, choć umiera na końcu w oceanie, woda jest nieżywa.. itd. itd.”

Utkwiło mi w pamięci takie zdarzenie z ostatniego lata przed jego odejściem zapisane właśnie w tamtym czasie:

Było gorące letnie późne popołudnie i miasto powoli stygło. Przysiedliśmy na Foksal przy Nowym Świecie. Córka opowiadała o swoim mieście. Jest taka chwila, kiedy opowieść kończy się i nie trzeba zadawać pytań. Właściwie… nie trzeba nic. I w takiej chwili dostrzegłem jak na dość oddalonej od nas ławce, położonej prawie przy samej jezdni, przysiada starszy już człowiek, takim ruchem szybkim, ale i nierzucającym się w oczy. Był dziwnie znajomo pochylony i choć widać, że odpoczywał, to jednak głównym jego zajęciem było co innego. Przejeżdżały autobusy, taksówki, przechodzili na drugą stronę jezdni piesi. Po chwili dotarło - obserwował. Nie potrafiłem określić jak on to robił, był nieruchomy. Sam też obserwowałem i jakieś wewnętrzne przekonanie mówiło mi:, jeżeli się ruszysz, zrobisz gest nie taki, zostaniesz dostrzeżony. Obraz zniknie. Trwałem więc, w tej pozornej obojętności i wstydząc się tego swojego podglądu, zastanawiałem się, co dalej. Wzrok opuściłem na stolik i przeniosłem na osoby siedzące obok. Myślałem o tym jak starszy pan był bezbłędnie wtopiony w miasto. Gdyby nie to pochylenie nie dostrzegłbym go w ogóle.

 Odwróciłem twarz do córki…

Pamiętasz „Cipuna”? - powiedziałem i omiotłem wzrokiem ulicę. Miejsce, w którym widziałem starszego pana było puste.

 No..? - rzekła zachęcająco.

Nie, nic.., miałem przewidzenie.

Nie, no powiedz….


stanislav
O mnie stanislav

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości