Debata p.t. "Jack Strong. Bohater czy zdrajca"
Debata p.t. "Jack Strong. Bohater czy zdrajca"
stado baranów stado baranów
475
BLOG

RYSZARD KUKLIŃSKI. DEBATA NA U.W.

stado baranów stado baranów Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

 

 

20 lutego b.r. w gmachu U.W. w Warszawie, odbyła się debata p.t. „Jack Strong. Bohater czy zdrajca?„ zorganizowana przez NSZ UW, - inaugurująca comiesięczny cykl spotkań, pod nazwą   „Osądzić historię z NZS UW”.

 Dyskusję, w której udział wzięli : gen. M. Dukaczewski, dr hab. S. Cenckiewicz,  P. Gadzinowski oraz  F. Frąckowiak, - sprawnie poprowadził dr Kazimierz Wóycicki ze Studium Europy Wschodniej UW. 

Spotkanie miało być próbą odpowiedzi na kontrowersje, jakie budzi postać płk Ryszarda Kuklińskiego, człowieka, któremu jedni przypisują uchronienie świata przed trzecia wojną światową, inni natomiast wskazują na złamanie przysięgi wojskowej i współpracę z obcym wywiadem.

Frekwencja świadczyła, jak bardzo potrzebne są tego typu spotkania.

Czy debata osiągnęła swój cel i rozwiała tytułowe wątpliwości ?

Z punktu czysto merytorycznego,  nie. Owszem, każdy z uczestników powiedział co wiedział, ale były to powszechnie znane informacje i opinie.

Według mnie, wielu obserwatorów tej debaty wyszło z poczuciem ogromnego niedosytu.

Powodem dla którego zarówno apologeci Kuklińskiego, jak i krytycy jego postawy ślizgali się wytartymi frazesami,  jest kompletny brak  dokumentów obrazujących historię  działalności agenta CIA. Takie twarde  dowody znajdują się w archiwach centrali amerykańskiego wywiadu , a także, być może w archiwach GRU czy KGB.

Bazowanie na wypowiedziach i opiniach innych osób np. sowieckich generałów ( jak to uczynił  F. Frąckowiak), to jednak zbyt mało, żeby uzyskać jednoznaczną i wiarygodną  ocenę postaci płk R. Kuklińskiego. Twierdzenia dyskutantów, że w wywiadzie tak właśnie jest, że nikt nic nie wie na pewno,  nie pomagają w rozwianiu wątpliwości.

Budowanie twierdzeń i teorii opierających się w głównej mierze na negacji znienawidzonego (słusznie, oczywiście) systemu sowieckiego zniewolenia, w celu tworzenie pewnego mitu bohaterstwa, trąci relatywizmem i jest trochę niepoważne, szczególnie dla historyków.

 Ponieważ naprawdę chciałbym widzieć w R. Kuklińskim narodowego bohatera, postulowałbym podjęcie przez Prezydenta R.P. inicjatywy „orderowej”, której etapem wstępnym byłoby oficjalne wystąpienie do CIA (oraz także do GRU) o umożliwienie zbadania przez IPN dokumentów związanych z działalnością wywiadowczą pułkownika. Wyniki takiego śledztwa z pewnością pomogłyby w rozstrzygnięciu kwestii dalszego honorowania R. Kuklinskiego bardziej, niż film o nim.

 Ponieważ paneliści nie stronili od smędzenia, dwie godziny minęły szybko i nie mogłem zadać nurtującego mnie od zawsze pytania, a mianowicie: na jakiej podstawie opiera się twierdzenie, przypisujące płk Kuklińskiemu uchronienie świata przed trzecią wojną światową, a Polski przed zagładą nuklearną.

Wychodząc ze spotkania, byłem przekonany, że inteligentnej odpowiedzi na to pytanie i tak bym nie otrzymał.  

Nie akceptuję nachalnego propagowania "jedynie słusznych" teorii, kłamstwa, zacietrzewienia i hipokryzji. Pragmatyzm i racjonalizm przedkładam ponad romantyzm.Równie ważnym jak treść, jest dla mnie autor i jego intencje. Bardzo chciałbym, żeby Polacy byli Narodem, który nie ulega histerii i potrafi spokojnie, z dystansem i bez nienawiści, dyskutować o faktach. Uważam, że mówienie prawdy, jaka by ona nie była, nie hańbi. Jest, co najwyżej przykre. Walczę ze stereotypami. Cenię humor i autoironię. Uwielbiam prowokować.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Kultura