We wtorek gościem porannej rozmowy w RMF FM był Czesław Michniewicz. Trener reprezentacji Polski odniósł się w niej m. in. do kwestii domniemanego konfliktu z zawodnikami i afery związanej z premiami dla piłkarzy.
— Nie ma żadnego konfliktu. Jestem w stałym kontakcie z chłopakami — mówił Michniewicz.
Co z Michniewiczem?
Czesław Michniewicz w rozmowie z RMF FM wyjawił, że jest w trakcie przygotowywania raportu z mundialu w Katarze.
— Na razie zrobiliśmy wstęp do tego raportu na spotkaniu ze ścisłym gronem PZPN-u, czyli prezesem i wiceprezesami. Odbyło się takie spotkanie w środę, co nie jest tajemnicą (...). Rozmawialiśmy ogólnie o tym, co było, co miałoby być w przyszłości. Myślę, że jest wiele elementów, które można poprawić — mówił selekcjoner.
Na pytanie o to, co usłyszał od Cezarego Kuleszy w sprawie swojej przyszłości w kadrze odparł, że "nie usłyszał, że to koniec".
— Nie usłyszałem, że jest to początek czegoś nowego — dodał.
— Jestem w stałym kontakcie z prezesem Kuleszą, ale tutaj żadnych wątpliwości nie rozwieję. Rozmawiamy często, nawet wczoraj po jego powrocie z Kataru i kolejna rozmowa szykuje się w najbliższym czasie. Najważniejszą dla mnie i kluczową rozmową z prezesem Kuleszą odbyłem jednak w styczniu, przed moim zatrudnieniem — opisał Michniewicz. — Była to rozmowa o celach i pytanie, czy jestem w stanie się tego podjąć. Chodziło o awans na mistrzostwa świata, utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów i wreszcie wyjście z grupy na mistrzostwach świata. Oczywiście, zawsze może być lepiej, jeśli chodzi o styl, ale wszystkie je zrealizowaliśmy — powiedział trener polskiej kadry na antenie RMF FM.
Konflikt kadry i trenera
Michniewicz odniósł się także do doniesień medialnych, według których w kadrze panuje konflikt między zawodnikami a trenerem.
— Nie tylko się uśmiecham, ale się śmieje z tego, że ktoś coś takiego może napisać. Nie ma żadnego konfliktu. Jestem w stałym kontakcie z chłopakami — oznajmił trener polskiej reprezentacji.
— To jest totalna bzdura. Żadna informacja na żadnej grupie się nie pojawiła. Mam zapewnienia, rozmawiałem z niektórymi piłkarzami osobiście i mówią, że nie było takiej informacji. Nie było czegoś takiego, że ktoś napisał, że nie chce ze mną pracować. To jest tylko i wyłącznie wymysł mediów — podkreślił, odpowiadając na pytanie, czy faktycznie informacje o tym, że piłkarze nie chcą z nim pracować są nieprawdziwe.
— Zrobiłem trzy rzeczy, których ode mnie wymagano, ale rozmawiamy o rzeczach, których nie zrobiłem, a nie rozmawiamy o piłce, o piłkarzach — powiedział Michniewicz.
Premia dla piłkarzy. Wersja Michniewicza
Trener reprezentacji Polski opowiedział również swoją wersję wydarzeń dotyczących kwestii premii dla piłkarzy. Według dziennikarzy, po meczu z Argentyną Michniewicz miał wezwać Roberta Lewandowskiego, który miał podać numery kont zawodników, na które miałaby zostać przesłana część premii za wyjście z grupy.
— Mecz skończył się po północy, o pierwszej w nocy jeszcze robiliśmy zdjęcia na stadionie ze znajomymi, na trybunach, ze sztabem. Wróciliśmy do hotelu dokładnie o 1:53 — opisał trener, po czym pokazał nagrania i zdjęcia ze swojego telefonu.
— Przywitano nas, były śpiewy. Kolejne zdjęcie jest już z momentu, jak kończymy pizzę i to jest 3 rano. Co było w międzyczasie? Zjedliśmy kolację, cieszyliśmy się wspólnie. Dotarło do nas, że awansowaliśmy dalej, że zagramy z Francją. Przetrawiliśmy troszkę ten niestrawny mecz z Argentyną. Bardzo nerwowy mecz, ale finalnie szczęśliwy — mówił Michniewicz.
— Nie było żadnego spotkania w moim pokoju z jakimkolwiek piłkarzem w tamtym czasie — zapewnił. — Było dużo żartów, dużo śmiechu. Też był oczywiście zaczepiony temat premiera, czy premier przyjedzie. Bo premier obiecał nam, że jeśli wyjdziemy z grupy, to postara się - nie obiecuje, ale postara się - do nas przyjechać — zdradził trener polskiej reprezentacji.
"Hiperżenujące jest to, że to urosło do takiej rangi"
Hiperżenujące jest to, że to (sprawa premii dla zawodników – przyp. red.) urosło do takiej rangi. W drużynie nie było żadnych problemów i nie ma w dalszym ciągu — powiedział Michniewicz. — Rozmawialiśmy o tym na spokojnie, rozmawialiśmy krótko na ten temat. Powiedział Robert Lewandowski w wywiadzie, powiedział Grzegorz Krychowiak jak to wyglądało. Oni powiedzieli to pod swoim nazwiskiem, a dzisiaj cytuje się anonimowych zawodników — dodał.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport