FC Barcelona po raz kolejny odwołała się w sprawie zawieszenia Roberta Lewandowskiego. Decyzja ta zapadła już wcześniej w dwóch instancjach. Teraz klub złożył odwołanie do Trybunału Administracyjnego ds. Sportu w Lozannie.
Lewy zawieszony
8 listopada Lewandowski otrzymał dwie żółte kartki za faule w spotkaniu z Osasuną. Tym samym musiał on opuścić boisko. Oliwy do ognia dolały gesty polskiego piłkarza podczas schodzenia do szatni.
— Zawodnik wykonał dwa gesty dezaprobaty dla decyzji arbitra, polegające na przyłożeniu palca do nosa. Gdy miał opuszczać plac gry, powtórzył gest, patrząc w kierunku sędziego asystenta, idąc przed sędzią technicznym — opisał w protokole sędzia Sanchez Martinez.
Powołano się zatem na 124. artykuł regulaminu rozgrywek. Mówi on, że w przypadku okazania braku szacunku wobec arbitra, zawodnik zostaje zawieszony na dwa dodatkowe mecze. Łącznie oznaczało to dla Lewandowskiego pauzę na trzy spotkania.
FC Barcelona nadal walczy
Władze klubu odwołały się od tej decyzji, jednak Komitet Apelacyjny odrzucił je. RAC1 informuje, że to nie koniec, ponieważ FC Barcelona złożyła kolejne odwołanie, tym razem do Trybunału Administracyjnego ds. Sportu w Lozannie.
Według hiszpańskich mediów małe są szanse na powodzenie klubu w tej sprawie. Dziennikarze zauważają przy tym, że tak intensywne starania świadczą o tym, jak bardzo drużyna liczy na Lewandowskiego. Wskazują również, że nie ma co się dziwić, ponieważ obecnie FC Barcelona jest liderem La Liga, z dwoma punktami przewagi nad Realem Madryt.
Robert Lewandowski zdobył 13 goli w 14 rozegranych jak dotąd spotkaniach, co czyni go liderem klasyfikacji strzelców.
Jeśli starania klubu nie powiodą się, a zawieszenie Lewego zostanie podtrzymane – nie wystąpi on podczas meczy z Espanyolem, Atletico Madryt i ligowego z Betisem. Będzie mógł jednak zagrać w półfinałowym meczu o Superpuchar Hiszpanii 12 stycznia. W tych rozgrywkach zawieszenie nie obowiązuje.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport