W nocy z czwartku na piątek, w wieku 47 lat zmarł były reprezentant Polski w piłce nożnej Igor Sypniewski. Informację przekazał w piątek "Dziennik Łódzki".
Igor Sypniewski nie żyje
Były prezes ŁKS Łódź Marek Łopiński oraz kustosz pamięci klubu Jacek Bogusiak przekazali "Dziennikowi Łódzkiemu" informację o śmierci Igora Sypniewskiego. W tym właśnie klubie piłkarz rozpoczynał swoją karierę, która nabrała rozpędu po tym, jak rozpoczął występowanie w lidze greckiej. Sypniewski był zawodnikiem AO Kavala, zaś później przeniósł się do Panathinaikosu Ateny.
— Zmarł w szpitalu dziś w nocy. Jeszcze niedawno byliśmy razem na meczu ŁKS — przekazał Bogusiak.
Pamiętne występy "Sypa"
Sypniewski był uważany za wielki talent piłkarski. Jego potencjał doceniany był przez kibiców. Wielu z nich pamięta mecz Panathinaikosu z Manchesterem United w Lidze Mistrzów, po którym Polak wybrany został najlepszym piłkarzem spotkania. "Sypa" strzelił również bramkę w pojedynku z Arsenalem. Portal "Sportowe Fakty" zauważa, że Sypniewski był przez pewien czas ulubieńcem greckich kibiców. Piłkarz walczył jednak z nałogiem alkoholowym, co przyczyniło się do coraz gorszych występów w jego wykonaniu.
Kariera Sypniewskiego i problemy osobiste
Sypniewski był także zawodnikiem takich klubów jak OFI Kreta, RKS Radomsko czy Wisła Kraków. Później wrócił jednak do Łodzi, gdzie przyczynił się do wprowadzenia ŁKS-u do Ekstraklasy. Piłkarz w ciągu półtora roku strzelił 16 bramek. Nie wystąpił jednak w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. "Syp" trafił również do szwedzkiego klubu Bunkeflo, z którym rozegrał siedem meczy. Później Sypniewski zmagał się z coraz większymi problemami osobistymi i z nałogiem, a po powrocie do Polski trafił nawet na jakiś czas do aresztu.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport