Mohamed Buya Turay to nowy nabytek szwedzkiego klubu Malmoe FF. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że piłkarz, aby stawić się na czas w klubie opuścił własny ślub. Na ceremonii reprezentował go brat.
Opuścił własny ślub, by stawić się na czas w klubie
Historię zawodnika opisała szwedzka gazeta "Aftonbladet". Ślub został wyznaczony na 21 lipca, ale klub z Malmoe chciał, aby 27-letni napastnik dołączył do drużyny już następnego dnia i wtedy został zaprezentowany jako nowy nabytek.
"Oficjalnie pobraliśmy się 21 lipca, ale... mnie tam nie było. Zdjęcia w ślubnych strojach wraz z narzeczoną Suad Baydoun zrobiliśmy wcześniej, zanim wyjechałem do Szwecji, ale pojawiły się na Twitterze w odpowiednim momencie. Na ceremonii jednak mnie było, a zamiast mnie obok panny młodej stał... mój brat" - relacjonował Buya Turay, który dwa poprzednie sezony spędził w lidze chińskiej.
"Najpierw liga, potem miesiąc miodowy"
W nowych barwach piłkarz z Sierra Leone zadebiutował w czwartkowym meczu kwalifikacji Ligi Europy z luksemburskim Dudelange (3:0). Wszedł na boisko na ostatnie 10 minut, zastępując Josepha Ceesaya, który latem trafił do Malmoe FF z... Lechii Gdańsk.
Od ślubu piłkarz jeszcze nie widział się z żoną, ale przyznał, że obiecał jej, iż w końcu spędzą razem miesiąc miodowy.
"Najpierw wygramy ligę szwedzką, a potem pojadę na miesiąc miodowy" – podsumował z uśmiechem Buya Turay.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport