Serbski tenisista odleciał z Melbourne do Dubaju. Czyżby chciał odpocząć od medialnego zamieszania na luksusowych wczasach?
Na lotnisku tenisistę i członków jego sztabu eskortowali do bramki wyjściowej agenci federalni. Djokovic wsiadł do samolotu linii Emirates tuż przed godziną 23 czasu lokalnego. Kilka godzin wcześniej lider światowego rankingu przegrał rozprawę apelacyjną przed sądem federalnym ws. unieważnienia jego wizy.
Djokovic miał bronić tytułu w rozpoczynającym się w poniedziałek wielkoszlemowym turnieju Australian Open.
Więcej o sprawie Djokovicia:
Koniec przygody Djokovica z Australian Open
Australijski sąd najwyższy podtrzymał decyzję rządu o anulowaniu wizy Djokovica i obciążył go kosztami postępowania. Wyrok poprzedziła pięciogodzinna, przeprowadzona zdalnie rozprawa, podczas której trzyosobowy skład orzekający - z przewodniczącym sądu Jamesem Allsopem na czele - wysłuchał argumentów obu stron.
Djokovic nie poddał się obowiązkowym dla uczestników Australian Open szczepieniom przeciwko COVID-19, korzystając ze zwolnienia lekarskiego. Po decyzji sądu nie ukrywał rozczarowania.
"Jestem ekstremalnie rozczarowany wyrokiem sądu o oddaleniu mojej apelacji od decyzji ministra o unieważnieniu wizy, co oznacza, że nie mogę zostać w Australii i uczestniczyć w Australian Open. Szanuję jednak orzeczenie sądu i będę współpracował z odpowiednimi władzami w związku z moim wyjazdem z kraju" - przekazał Djokovic w oświadczeniu.
Sportowiec podkreślił, że czuje się nieswojo z faktem, że na nim skupiała się uwaga opinii społecznej przez ostatnie tygodnie. "Mam nadzieję, że teraz wszyscy będziemy mogli skupić się na grze i turnieju, który kocham" - dodał i przekazał zawodnikom, organizatorom, wolontariuszom i kibicom najlepsze życzenia z okazji rozpoczęcia imprezy.
Podziękował też rodzinie, przyjaciołom, sztabowi i swoim fanom oraz rodakom z Serbii za nieustające wsparcie. "Wszyscy byliście dla mnie wielkim źródłem siły" - zaznaczył. Podsumowując przekazał, że zamierza teraz skupić się na powrocie do tenisa i ma nadzieję, że kiedyś wróci na antypody i zagra jeszcze w Australian Open.
Prezydent Serbii: władze Australii upokorzyły same siebie
Premier Australii Scott Morrison przyjął decyzję sądu ws. Djokovica z zadowoleniem i podkreślił, że werdykt pomoże "utrzymać silne granice i zapewnić Australijczykom bezpieczeństwo".
Zwolnienie z powodów medycznych Novaka Djokovica z obowiązkowych szczepień wywołało niezadowolenie większości Australijczyków, na co wskazywały badania opinii publicznej, i stało się dla Morrisona problemem politycznym przed planowanymi w maju wyborami federalnymi.
Innego zdania jest prezydent Serbii. Komentując decyzję australijskiego sądu federalnego ws. unieważnienia wizy tenisisty Novaka Djokovica, oświadczył, że władze tego kraju "upokorzyły same siebie".
"Oni myślą, że przez dziesięć dni złego traktowania upokorzyli Djokovica. Sami siebie upokorzyli. Djokovic może wrócić do swojego kraju z podniesioną głową i patrzeć wszystkim prosto w oczy" - powiedział Vucic, cytowany przez serbskie media.
Kontrowersje wokół Djokovica
Zamieszanie wokół jednego z najlepszych i najbardziej utytułowanych tenisistów w historii trwało od 6 stycznia, kiedy przyleciał do Melbourne. Po raz pierwszy urzędnicy zakwestionowali jego wizę na lotnisku i Djokovic trafił do hotelu, gdzie są zakwaterowane także osoby ubiegające się o azyl.
Pierwsze orzeczenie sądu w poniedziałek było na jego korzyść i Serb - po kilku dniach spędzonych w areszcie deportacyjnym - mógł rozpocząć przygotowania do 18. występu w Australian Open. Jego prawnicy argumentowali, że został on zwolniony z obowiązku szczepienia ze względu na pozytywny wynik testu na obecność COVID-19, który uzyskał 16 grudnia. Według mediów test wzbudzał kontrowersje, ale serbskie ministerstwo zdrowia zagwarantowało wiarygodność badania. Na jaw wyszły jednak przypadki nieprzestrzegania zasad kwarantanny po zakażeniu koronawirusem oraz błędy w danych wpisanych do wniosku wizowego.
W piątek minister ds. imigracji po raz drugi anulował wizę Serba, obawiając się m.in. wzrostu nastrojów antyszczepionkowych, a sprawa trafiła do sądu federalnego po kolejnej apelacji jego prawników.
Pochodzący z Belgradu tenisista miał walczyć o 10. tytuł w Melbourne i rekordowe w historii 21. zwycięstwo w imprezie tej rangi. W poniedziałek w pierwszej rundzie miał zagrać ze swoim rodakiem Miomirem Kecmanovicem. Po decyzji sądu miejsce Djokovica w turniejowej drabince zajął Włoch Salvatore Caruso.
Czytaj też:
KJ
Inne tematy w dziale Sport