- Dotąd to Legia rozdawała karty w grupie Ligi Europy, ale w końcu mocarze muszą się obudzić. Teraz pora na Napoli - uważa były piłkarz Legii Warszawa Piotr Czachowski.
Legia skazana na męki
Piotr Czachowski w pierwszej połowie lat 90-tych XX wieku był czołowym polskim środkowym obrońcą. Stanowił o sile defensywy Legii Warszawa, skąd trafił do Udinese. Dziś były piłkarz jest ekspertem od włoskiego futbolu w telewizji Eleven i przed meczem Napoli - Legia przewiduje, że mistrzów Polski w stolicy Kampanii czeka niezwykle ciężkie zadanie.
- Napoli po porażce ze Spartakiem (1:2) w końcu musi się obudzić w Lidze Europy. A że w Serie A gra świetnie legioniści mogą spodziewać się potwornie ciężkiego starcia - uważa 45-krotny reprezentant Polski.
Czachowski jest pod ogromnym wrażeniem tego, co w tym sezonie ligi włoskiej wyprawia Napoli. Podopieczni Luciano Spalettiego grają jak z nut, a pierwszoplanową postacią drużyny ze Stadio Diego Armando Maradony jest polskim pomocnik Piotr Zieliński.
Polecamy:
Kreator i lider drugiej linii
- Szkoda, że z powodu kontuzji Piotr nie zagra przeciwko Legii. To bardzo duża strata. To od niego rozpoczyna się zestawienie drugiej linii klubu z Kampanii. Poprzednik Spalettiego - Gennaro Gattuso nauczył go bardzo dużo. Zieliński jest kapitalnie wyszkolony technicznie. Potrafi zagrać prostopadłą, otwierającą piłkę do napastników. Zwodem zrobić przewagę liczebną w okolicach pola karnego rywali. Z futbolówką umie zrobić w zasadzie wszystko. W ostatnich meczach reprezentacji grał lepiej, niż poprzednio, ale i tak obserwując jak rządzi w Napoli, sądzę, że kadrze narodowej powinien i może dać znacznie więcej niż do tej pory - twierdzi Piotr Czachowski.
W drodze po scudetto
Piłkarze spod Wezuwiusza grają w tym sezonie jak z nut. Zdaniem Czachowskiego zawodnicy Luciano Spalettiego są na właściwym kursie, by po trzech dekadach znów być najlepszymi na Półwyspie Apenińskim. - Napoli gra fantastycznie. W Serie A wygrało osiem meczów z rzędu. Umiejętności, kunszt, wszystko to przemawia za piłkarzami ze stolicy Kampanii. Victor Osimhen, Lorenzo Insigne, Dries Martens czy Matteo Politano.Nieważne, którego z nich trener Luciano Spaletti pośle do ataku przeciwko Legii, to będzie on stanowił mega ciężar dla warszawskiej obrony. Co prawda priorytetem dla Napoli w tym sezonie jest odzyskanie po trzydziestu latach scudetto, czyli mistrzostwa Italii, ale paradoksalnie, wyjście z grupy w Lidze Europy może tylko dodatkowo nakręcić i zmotywować do jeszcze lepszej gry zawodników tego klubu. Można założyć, że w starciu z mistrzami Polski szkoleniowiec da szanse zmiennikom. Jednak nie ma się co łudzić, że rezerwowi będą łatwiejsi do ogrania. Z prostego powodu. Bo w Napoli nie ma rezerwowych, tylko zawodnicy drugiego planu. Ci siedzący na ławce prezentują naprawdę dużą jakość i mają taki sam wpływ na wyniki, jak gracze z podstawowej jedenastki. Napoli ogląda się z przyjemnością. Mają w każdej formacji wielką jakość. Wymiana piłki na pełnej szybkości, luz - kręci z podziwem głową były reprezentacyjny obrońca.
Zagrać jak z Leicester
Zdaniem Czachowskiego, dotąd to Legia rozdawała karty w grupie Ligi Europy, ale w końcu mocarze muszą się obudzić. - Leicester wygrało w Moskwie 4:3, choć przegrywało już 0:2. Teraz pora na Napoli. Dlatego w Neapolu mistrzowie Polski muszą zagrać tak, jak w drugiej połowie z Leicester. Anglicy rzucili się wtedy do ataku, a legioniści uruchomili swoją bardzo groźną broń - kontry. Zresztą w Moskwie też po kontrataku Muci świetnie zagrał do Kastratiego, a ten załatwił sprawę. Napoli w Serie A zdobyło 18 bramek a straciło trzy. Z tego widać, że mocniejszą stroną Włochów jest atak. Może nadarzy się okazja, by nasi skarcili rywali, po jakimś przechwycie piłki i szybkim ataku? Oby... Legia musi być jak Sheriff Tyraspol, który postraszył w Mediolanie Inter. Wiadomo, że to inne pieniądze i inni piłkarze, ale na pewno drużyna z Mołdawii to dobry wzór na to, jak należy grać przeciwko faworytom - doradza były piłkarz Legii.
Czachowski uważa, że Legia w Ekstraklasie i w pucharach to dwie skrajnie różne drużyny. - W LE warszawianie grają odważnie, bez kompleksów, piłkarze zdają sobie sprawę, że jeśli marzą o transferze do silnego klubu, to najlepsze okno wystawowe. W polskiej lidze pokutuje trudność pogodzenia walki na dwóch frontach. Poza tym na Legię, w myśl zasady bij mistrza wszyscy się spinają. Ale ekipa z Łazienkowskiej w końcu się obudzi i zacznie odrabiać straty. Co prawda, 15 punktów do Lecha to bardzo dużo, ale sezon jest długi i jeszcze wszystko może się zdarzyć. Dlatego uważam, ze ogromnym błędem właściciela byłoby zwolnienie Czesława Michniewicza. Trener Legii to znakomity fachowiec, który nie raz pokazał, że potrafi opanowywać kryzysy. Teraz też sobie poradzi i wyprowadzi drużynę na zwycięski kurs. Tyle, że raczej nie w Neapolu. Legię stać jest we Włoszech na rozegranie bardzo dobrego meczu, ale czy i na osiągnięcie dobrego wyniku? Wątpię. Sądzę, że Napoli wygra 3:1 - kończy Piotr Czachowski.
Piotr Dobrowolski
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Sport