W latach 90-tych ubiegłego wieku dwukrotny król strzelców Ekstraklasy Jerzy Podbrożny najpierw stanowił o sile ataku Lecha Poznań, a potem Legii Warszawa. w niedzielę popularny "Gumiś" będzie miał rozdarte serce, bo obydwa kluby, które zmierzą się w meczu określanym jako "derby Polski", wciąż są mu bliskie. - Najlepszy byłby remis, ale sądzę, że tym razem spotkanie będzie miało zwycięzcę. Więcej atutów przemawia za Lechem - twierdzi Jerzy Podbrożny.
Salon24.pl: - Kto wygra w niedzielę?
Jerzy Podbrożny: - Faworytem jest Lech. Poznaniacy są na fali. Grają nie tylko skutecznie, ale i efektownie. I przede wszystkim są głodni sukcesu. W Wielkopolsce wciąż pamięta się o poprzednim sezonie, który zakończył się zaledwie dziesiątym miejscem w tabeli, czyli całkowitą klapą. Teraz "Kolejorz" obchodzi stulecie istnienia i najlepszym prezentem byłoby mistrzostwo Polski.
- Jeśli Lech zwycięży przy Łazienkowskiej, jego przewaga nad Legią wzrośnie do piętnastu punktów.
- To już będzie przepaść. Nie pamiętam, by kiedykolwiek stołeczna drużyna traciła aż tyle punktów do jakiekolwiek rywala w lidze. Legia nie ma wyjścia. Koniec z kalkulacjami i dzieleniem zawodników na tych, którzy grają w Lidze Europy i rezerwowych w pucharach, którzy będą rywalizować w Ekstraklasie. Jeżeli trener Czesław Michniewicz myśli o pokonaniu poznaniaków musi wytoczyć najcięższe działa, wystawić najmocniejszy skład. Bo jeśli Legia przegra, to nie sądzę, żeby Lech pozwolił jej się dogonić. Nawet przy założeniu, że warszawianie wygrają dwa zaległe spotkania. Tylko czy to pewne? Na razie Legia zachwyca w Europie i totalnie rozczarowuje w Polsce. Pięć porażek w ośmiu rozegranych meczach, to aż nie do wiary jeśli chodzi o Legię! Tym bardziej, że ten klub w krajowej skali to potęga.
- Co w niedzielę będzie przemawiać za Legią, a co jest atutem Lecha?
- Legia ma jakość, co pokazała w meczach ze Slavią, Spartakiem czy Leicester. Tylko musi ją zacząć pokazywać w Ekstraklasie. Jeśli drużyna będzie zmobilizowana i gotowa do walki, jeśli piłkarze wyrzucą z głów, że cztery dni później grają prestiżowe spotkanie w Lidze Europy z Napoli, to są na tyle mocni żeby pokonać "Kolejorza".
Liczę na Emreliego. Chłopak ma dar do zdobywania bramek. Było wokół niego w ostatnich dniach trochę szumu - raz test na COVID wyszedł mu pozytywny, następnym razem negatywny. Ale to mu nie powinno przeszkodzić. Nie trenował dzień czy dwa, odpoczął, będzie jeszcze bardziej głodny gry.
Największym problemem Legii może być motywacja. Żeby tylko zawodnicy myślami nie byli już w Neapolu... Z kolei o motywację graczy Lecha nie trzeba się martwić. Jak znam Maćka Skorżę, to przyjeżdża do stolicy po całą pulę. Trener Lecha wie, że ma na tyle dobry zespół, że nie musi kalkulować. Poznaniacy pokazali to choćby w ostatnim spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.
"Wojskowi" to solidny zespół, a zainkasowali w Poznaniu cztery gole i ze spuszczonymi głowami wrócili do domów. Lech latem wreszcie trafił z transferami. Na Bułgarską trafili naprawdę mocni zawodnicy. Świadczy o tym choćby fakt, że tak dobrzy piłkarze jak Dani Ramirez i Pedro Tiba nie mają miejsca w składzie.
A w każdej innej drużynie w lidze, myślę, że włącznie z Legią, to od nich trener rozpoczynałby ustalanie wyjściowej jedenastki. Obie drużyny są silne. Dlatego nie pokuszę się o wskazanie zwycięzcy. Tu każdy wynik jest możliwy. Obyśmy tylko nie oglądali murowania bramek i czekania na kontry.
Niech będą emocje i dużo goli. Dla rywalizacji lepiej by było, gdyby punkty zostały przy Łazienkowskiej. Wówczas sezon nadal będzie emocjonujący. Bo jeśli zatriumfuje Lech, to choć to dopiero pierwsza część rozgrywek, to w poznańskiej Lokomotywie już będą mogli mrozić szampany za mistrzostwo.
Rozmawiał Piotr Dobrowolski
Polecamy:
Piekło w Tiranie zamarzło. Polacy o krok od baraży
Pojedynek Fury - Wilder - niesamowita walka dwóch gigantów. Kto zwyciężył?
Polska wypunktowała San Marino. Piękne pożegnanie Fabiańskiego
Środowisko piłkarskie apeluje: Fabian graj dalej dla Polski!
Co się dzieje z Legią? Cień Czerczesowa w przedpokoju i zatrucie Europą
Inne tematy w dziale Sport