Historyczny wyczyn
To pierwszy w historii polskiego kolarstwa medal mistrzostw świata w konkurencji elity kobiet.
26-letnia Niewiadoma ma na koncie 18 zwycięstw w zawodowej karierze, m.in. w wyścigach najwyższej kategorii - Dookoła Wielkiej Brytanii (OVO Energy Women's Tour), Trofeo Alfredo Binda i Amstel Gold Race, ale sukces w Leuven z pewnością należy do największych w jej karierze. Kilka razy plasowała się w pierwszej dziesiątce mistrzostw świata, w 2017 roku w Bergen była piąta, ale za każdym razem trochę brakowało do miejsca na podium.
- Jerzy Podbrożny o Robercie Lewandowskim: Ten Cyborg w tym sezonie walnie 50-tkę!
- Typujemy wyniki 9. kolejki Ekstraklasy
- Brązowi medaliści mistrzostw Europy w Amp futbolu. Oni podbili nasze serca
Walczyła do końca
W sobotę wreszcie się udało. Pochodząca z Ochotnicy Górnej na Podhalu zawodniczka jechała bardzo aktywnie, zwłaszcza w końcówce wyścigu, gdy atakowała na podjazdach, chcąc nie dopuścić do finiszu z większej grupy i zdając sobie sprawę z tego, że szybkość nie jest jej atutem. Odrywała się od stawki, ale na jej kole "siadały" reprezentantki Włoch i Holandii, nie dawały zmian i Polka rezygnowała.
Sytuacja powtórzyła się kilka razy, ataki musiały kosztować dużo sił. Mimo to Niewiadoma walczyła na finiszu do końca i tym razem nie dała się zepchnąć z podium.
Rozczarowanie rywalek
Zawiedzione mogą być Holenderki, bezkonkurencyjne w czterech poprzednich wyścigach o mistrzostwo świata. Dwa z nich wygrała Anna van der Breggen, obrończyni tytułu, która sobotnim startem zakończyła karierę. Nie był to udany występ. Mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro zajęła dopiero 89. miejsce ze stratą ponad dziewięciu minut do triumfatorki.
Czytaj także:
Komentarze
Pokaż komentarze (15)