Cezary Kulesza od ubiegłej środy przyzwyczaja się do fotela prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. W wyborach na szefa tego stowarzyszenia były właściciel Jagiellonii Białystok zdeklasował swojego kontrkandydata Marka Koźmińskiego. Ale euforia po zwycięstwie już mija. Teraz nastaje czas ciężkiej pracy. Byli szefowie piłkarskiej federacji Michał Listkiewicz i Grzegorz Lato radzą nowemu prezesowi, czym jak szybciej powinien się zająć.
Biznesmen z Białegostoku rozpoczyna rządy mając wielki kredyt zaufania środowiska piłkarskiego w Polsce. Podczas głosowania, za Kuleszą opowiedziało się aż 92 wyborców na 116 głosujących członków PZPN. Drugi z kandydatów Marek Koźmiński otrzymał zaledwie 23 głosy.
Zobacz:
Czarek, zostaw sędziów w spokoju!
Michał Listkiewicz rządził PZPN-em przez osiem lat, od 1999 do 2008 roku. To za jego kadencji reprezentacja Polski po szesnastu latach nieobecności w elicie, wywalczyła awans do mistrzostw świata w 2002 roku, a cztery lata później zagrała na mundialu w Niemczech.
- Czarek Kulesza to człowiek, który czego się dotknie, to zamienia się w złoto. Osiągnął sukces w biznesie, a z Jagiellonii, z prowincjonalnego klubu, uczynił znaczącą siłę w polskim futbolu – twierdzi Listkiewicz, który radzi nowemu prezesowi, by ten w pierwszej kolejności zajął się reformą szkolenia trenerów.
- Obecny system kształcenia szkoleniowców jest niewydolny. „Produkuje” słabych trenerów. Koniecznie potrzebuje zmian. Ponadto nowe władze związku muszą poświęcić więcej uwagi piłce amatorskiej. Przecież 98 procent piłki nożnej, to kluby amatorskie. Trzeba pochylić się nad ich potrzebami – sugeruje „Listek”.
Zdaniem Listkiewicza Kulesza powinien także rozpocząć swoje rządy od przeglądu kadr w biurze związku.
- Jest tam przerost zatrudnienia. Setki osób na etatach, to zdecydowanie za dużo. Trzeba przyjrzeć się, czy ich obowiązki i kompetencje się nie powielają. Poza tym należy uczynić wszystko, żeby związek nie szedł w stronę korporacji. Marzy mi się, by powróciły zwyczaje, które obowiązywały za moich czasów, gdy każdy działacz z terenu, odwiedzając PZPN czuł się w centrali, jak w domu. Był doceniony i wysłuchany. PZPN nie może być wieżą z kości słoniowej, gdzie ludzie z małych ośrodków nie wiadomo jak długo, czekają na audiencje u władz – mówi nam Listkiewicz.
Były szef federacji apeluje do Cezarego Kuleszy, żeby ten nie oceniał publicznie rządów poprzednika.
- Nie może mówić, że przed moim objęciem rządów, wszystko było złe. To jest po prostu nieeleganckie i źle świadczy o wygłaszającym takie opinie. A w poprzedniej kadencji mieliśmy z czymś takim do czynienia – twierdzi pan Michał, który dodaje, że ogromnym błędem nowego prezesa byłyby zmiany dla zmian.
- Wiadomo, że bez reform się nie obejdzie, ale nie można zanegować wszystkiego, co było, bo wiatr przemian może zmieść, również to co funkcjonowało dobrze. Uważam, że Czarek nie powinien ruszać kolegium sędziów. Owszem, osoba byłego przewodniczącego tego gremium – Zbigniewa Przesmyckiego budziła kontrowersje, ale sama organizacja funkcjonuje bardzo dobrze, a polscy arbitrzy mają wysokie notowania w Europie. Należy o tym pamiętać – kończy Michał Listkiewicz.
Postaw na młodzież!
Król strzelców mistrzostw świata w 1974 roku Grzegorz Lato zasiadał na fotelu prezesa PZPN od 2008 do października 2012 roku. I choć okres jego rządów jest różnie postrzegany, to nikt nie odbierze mu, że to właśnie jego ekipa, wspólnie z Ukraińcami, perfekcyjnie zorganizowała turniej finałowy mistrzostw Europy w 2012 roku.
- Czarek Kulesza to był najlepszy wybór. To człowiek z zasadami, honorowy, który jest znany z tego, że zawsze dotrzymuje danego słowa. W Jagiellonii i działaniach biznesowych pokazał, że umie zarządzać ludźmi i firmami. Dlatego poradzi sobie również w związku – chwali nowego włodarza federacji Grzegorz Lato.
Były wybitny reprezentant Polski dodaje, że Kulesza będzie miał łatwiej, niż... on, kiedy sprawował władze w krajowej piłce.
- Przede wszystkim Czarek nie będzie obiektem tak bezpardonowych, a momentami wręcz chamskich ataków, jakich ja doświadczyłem. Będzie miał spokój, którego mnie brakowało. Życzę mu, żeby mógł bez przeszkód pracować. Musi tylko pamiętać, by kierować się swoim zdaniem oraz doświadczeniem i odseparować się od koniunkturalistów i różnej maści podpowiadaczy. Jednym z pierwszych zadań, jakimi nowy prezes powinien się zająć jest szkolenie młodzieży, które teraz leży na łopatkach. Jest tak fatalne, jak wynik naszej kadry do lat 17, która przegrała z rówieśnikami z Niemiec 1:10. Poza tym, Kulesza musi ograniczyć przypływ do naszych klubów ligowych obcokrajowców prezentujących trzecioligowy poziom. Nie mogą blokować miejsca zdolnym Polakom! Wierzę, że Czarek swoją charyzmą, ambicją i chęcią do pracy zapisze się w historii PZPN, jako prezes nie szukający poklasku w mediach i taniej popularności, ale jako człowiek dobrej roboty. Tego mu życzę z całego serca – zapewnia Grzegorz Lato.
Piotr Dobrowolski
Inne tematy w dziale Sport