Rozgrywki piłkarskiej Ekstraklasy nabierają tempa. W ten weekend odbędzie się 4. kolejka spotkań. Salon24.pl przygotował ściągawkę dla kibiców krajowego futbolu. Otóż, przed każdą serią spotkań będziemy prezentować zestaw par, oraz... nasze typy na każdy mecz.
W tej kolejce nie zostanie rozegrane spotkanie Raków Częstochowa – Radomiak Radom, które na wniosek wicemistrzów Polski zostało przełożone z powodu przygotowań drużyny trenera Marka Papszuna do konfrontacji w IV rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji Europy z belgijskim Gentem. Ale i tak będzie ciekawie... Zatem, zaczynajmy!
Piątek (13.08)
Bruk – Bet Termalica Nieciecza – Lech Poznań
Po fakstarcie sezonu i bezbramkowym remisie z Radomiakiem, poznańska Lokomotywa z każdym kolejnym meczem nabiera rozpędu. Kolejorz pokonał w Zabrzu Górnika (3:1) i wygrał w Poznaniu z Cracovią (2:0). Teraz zmierzy się z kolejną ekipą z Małopolski – Termalicą i każdy inny wynik, niż wygrana na boisku beniaminka, będzie dla Lecha stratą punktów.
Stal Mielec – Wisła Kraków
To może być meczycho! Wisła przyjeżdża do Mielca podrażniona porażką z grającym w osłabieniu Rakowem (1:2), a piłkarze Stali liczą, że wreszcie, po raz pierwszy w tym sezonie wygrają. Póki co, mielczanie z mizernym dorobkiem jednego punktu na koncie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i jeżeli nie zaczną wygrywać, to spełnią się proroctwa wielu fachowców, którzy właśnie drużynę Adama Adama Majewskiego typowali, jako głównego kandydata do spadku. Prędzej czy później Stal się pozbiera, ale chyba jeszcze nie w tej kolejce. Wisła jest po prostu za silna.
Sobota (14.08)
Piast Gliwice – Wisła Płock
Piast gra w kratkę, a Wisła w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy w tych rozgrywkach wygrała skromnie pokonując Radomiaka 1:0. Potencjał kadrowy obie drużyny mają podobnie silny. O wyniku może zdecydować atut własnego boiska.
Lechia Gdańsk – Cracovia
Wyniki Cracovii na początku rozgrywek to dramat – remis i dwie porażki. Lechia natomiast dwukrotnie remisowała i raz zwyciężyła. To będzie korespondencyjny pojedynek szkoleniowców – Piotra Stokowca z Lechii i Michała Probierza, opiekuna „Pasów”. Mówi się, że obaj są kandydatami, przyszłego prezesa PZPN Cezarego Kuleszy, do objęcia reprezentacji Polski po Paulo Sousie. Probierz ponadto będzie chciał pokazać, że w Gdańsku swego czasu popełniono błąd wręczając mu dymisję. Mimo wszystko raczej wygrają Biało – Zieloni.
Warta Poznań – Legia Warszawa
Mistrzowie Polski przyjadą do Poznania poranieni odpadnięciem z eliminacji Ligi Mistrzów, gdzie musieli uznać wyższość Dinama Zagrzeb (1:1, 0:1). Nie wiadomo, na ile stracone marzenia o grze w europejskiej elicie odbiją się na postawie legionistów, którzy w Wielkopolsce będą musieli sobie radzić bez ukaranych za czerwone kartki Filipa Mladenovicia i Josue. Z kolei gospodarze mają w dorobku już siedem zdobytych goli – najwięcej w lidze. Grają efektownie i efektywnie. Jeśli podopieczni Piotra Tworka chcą wygrać z faworyzowanymi warszawianami, to lepszej ku temu okazji już nie będzie.
Niedziela (15.08)
Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna
To będzie starcie dwóch drużyn, które są jak bokser po ciężkim nokaucie. „Wojskowi” w czwartek dostali lanie od Hapoelu Beer Sheva (0:4) w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, a Górnik w takim samym stosunku przegrał przed tygodniem u siebie z Wartą. W niedzielę komplet punktów skasuje ten, kto szybciej dojdzie do siebie po traumie. Więcej jakości piłkarskiej i bardziej doświadczonego trenera – Jacka Magierę, ma Śląsk i to ten zespół naszym zdaniem zwycięży.
Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin
Nowy trener „Miedziowych” Dariusz Żuraw, choć sam był obrońca, nienawidzi się jedynie bronić. Obejmując Zagłębie zapowiedział, że jego drużyna będzie grała szybką, atrakcyjną piłkę. A że ofensywna taktyka sprawia, że łatwo nadziać się na kontry, pragmatyczna Pogoń może to wykorzystać. Na Dolnym Śląsku będą gole, ale skończy się remisem.
Poniedziałek (16.08)
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze
I mistrz świata jest bezradny, kiedy nie ma wsparcia u kolegów z zespołu. A tak rzecz się ma z Lukasem Podolskim w Zabrzu. Sam urodziny w Gliwicach 130-krotny reprezentant Niemiec to za mało na rozpędzoną Jagiellonię. Punkty zostaną na Podlasiu.