Były piłkarz Osasuny Pampeluna, dziś trener Górnika Zabrze Jan Urban dla Salon24.pl: Hiszpanie chcieliby mieć w ataku Lewandowskiego.
Jan Urban zapisał się w historii Osasuny Pampeluna 30 grudnia 1990 roku, kiedy w wyjazdowym meczu z Realem Madryt (4:0) zdobył trzy gole dla zespołu z Nawarry. 57-krotny reprezentant Polski od ponad 30. lat dzieli swoje życie pomiędzy Polskę i Hiszpanię i doskonale orientuje w futbolowych trendach panujących na Półwyspie Iberyjskim. - Hiszpanie są pewni, że wysoko wygrają z Polską – mówi nam trener Górnika Zabrze.
Salon24.pl: Jakie nastroje panują w Hiszpanii przed meczem z naszą reprezentacją?
Jan Urban: Wszyscy są przekonani, że La Furia Rocha pokona Polaków. Nikt nawet nie dopuszcza myśli, że drużyna Luisa Enrique mogłaby stracić z nami choćby punkt. Poza tym media sporo miejsca poświęcają Robertowi Lewandowskiemu. Panuje opinia, że nasz kapitan przydałby się w ataku... Hiszpanii, bo napastnicy tej drużyny w meczu ze Szwecją byli bardzo nieskuteczni. Mimo tego, że ich selekcjoner ma tak duże pole manewru, że może sobie pozwolić na posadzenie na ławce tej klasy piłkarza co Gerard Moreno.
Mamy jakiekolwiek szanse z Hiszpanią?
Na pewno nie jest to tej klasy drużyna, co w ostatnich latach. Co prawda w Lidze Narodów rozjechali Niemców 6:0, ale oni też mają swoje problemy. Uważam, że jeżeli chcemy zapunktować z Hiszpanią, to lepszej okazji niż w sobotę, długo nie będzie.
To jaka jest ta dzisiejsza Hiszpania
Jak zawsze kreują bardzo dużo sytuacji, ale miewają problem z ich wykończeniem. Bardzo chimeryczny jest Alvaro Morata. Napastnik Juventusu w jednym spotkaniu co dotknie piłki, to ta wpada do siatki, by w kolejnym marnować naprawdę znakomite okazje. Zespół przechodzi zmianę pokoleniową. Dopiero buduje swoją tożsamość. Oczywiście wciąż są bardzo silni, ale jeszcze nie na tyle, by porównywać ich z La Furia Rocha z ostatnich lat.
Piłkarze Luisa Enrique będzie się liczyć w rywalizacji o medale mistrzostw Europy?
Włosi, Francuzi czy Belgowie mają coś więcej. Oczywiście na Hiszpanię nie możemy patrzyć wyłącznie przez pryzmat meczu ze Szwecją. Gdyby w pierwszej połowie strzelili przynajmniej jedną bramkę, a mieli ku temu mnóstwo okazji, to dziś pewnie zupełnie inaczej byśmy ich oceniali. Zmieniają się zawodnicy, ale filozofia gry kadry pozostaje ta sama – mnóstwo szybkich wymian piłki, podań i atak pozycyjny. Przez lata Hiszpanie dopracowali go do perfekcji.
Jak postawić się Hiszpanom?
Polacy muszą być perfekcyjnie zorganizowani w obronie. Trzeba założyć, że Hiszpanie nas stłamszą, zepchną do totalnej defensywy. Będziemy się głównie bronić. Jak należy to robić pokazali Szwedzi. Murawa w Sewilli jest bardzo kiepska, a to zawsze sprzyja tym, którzy się bronią. No i kontry. Okazji do strzelenia bramek nie będzie zbyt wiele, dlatego, te które uda się stworzyć, trzeba bezwzględnie wykorzystać. Liczę, że wreszcie Lewandowski będzie dostawał dobre piłki i miał wsparcie u kolegów, którego kompletnie zabrakło w meczu ze Słowacją.
Paulo Sousa to właściwy człowiek na właściwym miejscu?
Nie ulega wątpliwości, ze roszad w składzie było bardzo dużo. Dotąd nie wypaliła taktyka z trójką obrońców. Przed Portugalczykiem próbowało jej już kilku trenerów i efekty były tak samo mizerne. Może nie ma co na siłę jej forsować, skoro wyraźnie nie pasuje naszym zawodnikom? Nie zgadzam się, że Sousa miał za mało czasu, żeby poznać piłkarzy i przygotować drużynę do turnieju. Uważam, że czasu miał tytle samo, co inni selekcjonerzy drużyn uczestniczących w Euro. Dlatego brak czasu nie jest żadnym wytłumaczeniem dla porażek. Czy Sousa się nadaje na zajmowane stanowisko? Tak, jak każdy trener, Portugalczyk musi się wybronić wynikami.
Jaki będzie wynik w sobotę?
Nie wiem. Chciałbym, żeby Biało – Czerwoni wreszcie grali w piłkę.
Rozmawiał Piotr Dobrowolski
Inne tematy w dziale Sport