Mecz Polska – Słowacja chcielibyśmy jak najszybciej wymazać z pamięci. To samo piłkarze, którzy kolejny raz zawiedli swoich oddanych kibiców. Co musi się stać, aby w meczu z Hiszpanią pokazali klasę?
Z meczu Polska – Słowacja wróciliśmy na tarczy. Co czują piłkarze?
Rozczarowanie, przygnębienie, zwątpienie w swoje umiejętności czy też może złość i chęć rewanżu? Jakie uczucia targają piłkarzami reprezentacji Polski po porażce w pierwszym meczu mistrzostw Europy ze Słowacją? Spróbowaliśmy „wejść” w głowy Grzegorza Krychowiaka i spółki.
Wiadomo, że kiedy wielkie nadzieje i oczekiwania legną w gruzach, człowieka ogarnia ogromne rozczarowanie. Ma poczucie zawodu i krzywdy. Czy tak czują się Biało – Czerwoni po blamażu ze Słowacją?
– Myślę, że są i zawiedzeni i mocno wkurzeni. Mają świadomość, że stoją pod ścianą, a marzenia o sukcesie na wielkim turnieju trzeba będzie odłożyć nie wiadomo na jak długo – uważa Jacek Kazimierski, asystent Franciszka Smudy i trener bramkarzy polskiej drużyny podczas mistrzostw Europy w 2012 roku.
– My, choć może nie w takiej skali, mieliśmy podobny problem po dwóch remisach z Grecją i Rosją, a przed meczem decydującym o awansie z grupy z Czechami. W takich sytuacjach potrzebne jest indywidualne podejście do poszczególnych piłkarzy. Jeden potrzebuje, żeby go pogłaskać po głowie, utwierdzić w tym, że jest dobry, a innego trzeba solidnie opier... żeby stanął do pionu – opowiada Kazimierski.
Zobacz także:
Polska – Hiszpania: co trzeba zrobić, żeby się udało?
W 2012 roku reset głów reprezentantów Polski nic nie dał. Biało – Czerwoni przegrali ze Czechami we Wrocławiu (0:1) i odpadli z turnieju. Co zatem należy zrobić, by przed meczem z Hiszpanią w żyły zawodników wtoczyć kroplówkę wiary i optymizmu?
– Na pewno zawodnicy są przybici. Po tej przegranej to zupełnie normalne i naturalne.
Przede wszystkim każdy z reprezentantów Polski powinien dokonać analizy wewnętrznej - co poszło źle i jest do poprawy, a co było dobre
– mówi nam trener umiejętności psychologicznych Katarzyna Zygmunt.
– Potem wszystko w rękach trenera. Selekcjoner i jego sztab muszą przeprowadzić analizę zewnętrzną. Indywidualnie z każdym z piłkarzy oraz z całą drużyną. Trzeba stworzyć nowy, skuteczny plan działania. Kiedy Polacy wychodzili na drugą połowę, to rzuciło mi się w oczy, że najlepszy napastnik świata Robert Lewandowski idzie sam, a w pewnym oddaleniu od niego grupki innych graczy. Drużyna powinna być jak pięść, a piłkarze powinni być skupieni wokół swojego lidera, kapitana. A tak można to było doczytać jako sygnał – sam strzelisz kilka goli i wygrasz nam mecz, albo pokażemy ci, że damy sobie radę bez ciebie. Oba podejścia są złe. Żeby osiągnąć sukces, zespół musi być jednym organizmem. I tego życzę naszym piłkarzom w starciu z Hiszpanią. A do opinii publicznej apeluje – nie biczujmy tych chłopaków. Od krytyki jest trener, a my kibice w tak trudnej sytuacji powinniśmy ich wspierać. - z przekonaniem peroruje Katarzyna Zygmunt.
Piotr Dobrowolski
Czytaj dalej o Euro 2020:
Inne tematy w dziale Sport