Fabio Jakobsen jest w stanie ciężkim, ale stabilnym, nie ma w tej chwili bezpośredniego zagrożenia życia.
Holenderski kolarz Fabio Jakobsen, który doznał najpoważniejszych obrażeń w kraksie na finiszu pierwszego etapu 77. Tour de Pologne w Katowicach, przeszedł w nocy pięciogodzinną operację w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 w Sosnowcu.
Policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice - Północ wyjaśnia okoliczności środowej kraksy na finiszu pierwszego etapu wyścigu kolarskiego Tour de Pologne, w której rannych zostało 6 osób - podała oficer prasowa katowickiej policji Agnieszka Żyłka.
– Do późnego wieczora na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza, przeprowadziła oględziny, zabezpieczyła ślady – powiedziała młodsza aspirant Żyłka.
W środę po południu tuż przed metą holenderski kolarz Fabio Jakobsen, spychany przez swojego rodaka Dylana Groenewegena na prawą stronę jezdni, uderzył z ogromnym impetem w barierki i wyłamał je, zderzając się z sędzią obsługującym fotokomórkę. W sumie w kraksie poszkodowanych zostało 5 zawodników i sędzia.
Groenewegen został wykluczony z wyścigu i grożą mu dodatkowe sankcje ze strony Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Decyzją sędziów etap wygrał Jakobsen.
Fabio Jakobsen jest w stanie ciężkim, ale stabilnym, nie ma w tej chwili bezpośredniego zagrożenia życia – poinformował w czwartek rano wicedyrektor ds. lecznictwa szpitala dr Paweł Gruenpeter.
Na razie 24-latek jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, ale jeszcze w czwartek lekarze planują jego wybudzenie. – W tej chwili przebywa na klinicznym oddziale intensywnej terapii w stanie stabilnym - ma własne ciśnienie; jest oczywiście wentylowany z powodu znieczulenia, które przebył na bloku operacyjnym (...). Dzisiaj będzie próba wybudzenia go ze śpiączki - wtedy okaże się, jaki jest jego pełny stan zdrowia – poinformował podczas porannego briefingu prasowego dr Paweł Gruenpeter.
Holenderski kolarz doznał poważnych urazów twarzoczaszki - okolic oczodołu, szczęki i żuchwy. – Na szczęście nie doszło do obrażeń gałek ocznych" - relacjonował lekarz. Dodał, iż wcześniejsze badanie tomograficzne nie wskazywało także na potencjalne uszkodzenia mózgu. Kolarz ma również stłuczenia klatki piersiowej, ale nie doznał urazów kręgosłupa, co jest – zdaniem lekarzy – pochodną tego, że jest młody i wysportowany.
W nocy ze środy na czwartek zespół anestezjologów, chirurgów szczękowych i laryngologów rozpoczął pięciogodzinną operację pacjenta, która zakończyła się ok. 5.30. – Ta operacja była bardzo skomplikowana ze względu na uraz twarzoczaszki. Jednak - z relacji lekarzy operujących - ta operacja przebiegła bez powikłań – zaznaczył dr Gruenpeter.
– Oglądając przebieg wypadku wszyscy się dziwią, że to się tylko tak skończyło, jeśli chodzi o uszkodzenia układu nerwowego, więc cieszymy się z tego powodu. Liczymy na to, że będzie dobrze – podkreślił lekarz.
Jeszcze w czwartek Fabio Jakobsen będzie konsultowany przez chirurgów plastycznych; lekarze przyznają, że nie chodzi w tym przypadku tylko o efekt estetyczny, ale o przywrócenie prawidłowego działania wszystkich funkcji.
Drugi leczony w sosnowieckim szpitalu kolarz, który po kraksie na finiszu wyścigu trafił do sosnowieckiego szpitala, ma złamaną rękę. Rokowania co do jego dalszego leczenia są optymistyczne. Również stan poszkodowanego w środowej kraksie sędziego, leczonego w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach, jest stabilny. W czwartek przechodzi dalsze badania – poinformowała ta placówka.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu ma status centrum urazowego. Trafiają tam ofiary najpoważniejszych wypadków w regionie, w tym górnicy – ofiary katastrof w kopalniach. Z sukcesem leczono tam też m.in. sapera, ciężko rannego w ubiegłorocznym wybuchu w lesie koło Kuźni Raciborskiej.
KW
Inne tematy w dziale Sport