Robert Lewandowski potwierdza, że jest najlepszym napastnikiem na świecie. Polak zdobył cztery bramki w meczu z Crveną Zvezdą w ciągu 14. minut, co jest rekordem w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
- Jestem uzależniony od goli - przyznał Robert Lewandowski w mediach społecznościowych po wyjątkowym spotkaniu w Champions League. Bayern Monachium rozgromił Crvenę Zvezdę Belgrad 6:0, a snajper mistrza Niemiec wbił rywalom aż 4 gole. Dorobek "Lewego" jest tym bardziej imponujący, jeśli spojrzymy na czas, w którym pokonywał bramkarza rywali. Bayern do przerwy prowadził z mistrzem Serbii 1:0 po trafieniu Leona Goretzki, ale między 53. a 67. minutą bramkostrzelny Polak wziął sprawy w swoje ręce.
Lewandowski festiwal strzelecki rozpoczął od skutecznego wykonania rzutu karnego. Później znakomicie odnalazł się w polu karnym i sprytnym dotknięciem opadającej piłki pokonał bramkarza Crveny. Hat-tricka zdobył po strzale głową, natomiast dzieła zniszczenia "Lewangoalski" dopełnił po znakomitej akcji z Ivanem Perisiciem. Spokojnym strzałem Polak nie dał szans Milanowi Borjanowi, który dwa lata temu grał w polskiej ekstraklasie na wypożyczeniu w barwach Korony Kielce.
- Drużyna jest najważniejsza. Nie zastanawiałem się, co to zwycięstwo oznacza. Zaczęliśmy mocno. Mogliśmy strzelić więcej goli. Dobrze się bawiliśmy w tym spotkaniu. Trzymamy się naszego planu i walczymy o zwycięstwo - powiedział po znakomitym meczu Lewandowski.
Zobacz cztery bramki Lewandowskiego. Crvena-Bayern 0:6
Lewandowski stał się drugim piłkarzem w historii, który w Lidze Mistrzów strzelił więcej cztery gole i więcej w dwóch meczach. Napastnik Bayernu tyle bramek zanotował przeciwko Crvenie i Realowi Madryt jeszcze w drużynie Borussi Dortmund. Nikt częściej nie trafiał do siatki w historii monachijskiego klubu od Lewandowskiego. Polak został piątym zawodnikiem w dziejach Ligi Mistrzów, który strzelał gole w każdym z pierwszych pięciu meczów fazy grupowej. Dołączył m.in. do Cristiano Ronaldo i Neymara.
Wyczyn Lewandowskiego pozwolił mu wspiąć się w tabeli strzelców wszech czasów w europejskich pucharach i Ligi Mistrzów. W pierwszej klasyfikacji ma już 69. bramek, natomiast w Champions League - 63. Napastnik Bayernu do Karima Benzemy (Real Madryt) traci już tylko jednego gola, a do miejsca trzeciego - Raula Gonzaleza - brakuje mu tylko dziewięciu trafień.
Zobacz zdjęcia z meczu Crvena-Bayern (x-news)
2 grudnia poznamy finałową "trójkę" najlepszych piłkarzy świata w sezonie 2018/2019. Eksperci są zgodni, że na podium "Złotej Piłki" - nieznana jest tylko kolejność - tym razem trafią Leo Messi (Barcelona), Virgil van Dijk i Mohamed Salah (Liverpool). Głosowanie piłkarzy, trenerów i dziennikarzy zakończyło się kilka tygodni temu. Lewandowski może znaleźć się jednak blisko podium. Najbliżej tego wyczynu był w 2015 roku, gdy zajął czwartą lokatę.
Bayern Monachium po 5. kolejkach Ligi Mistrzów jest liderem grupy B z kompletem zwycięstw i zagra w 1/8 finału. Rywalami zespołu mistrza Niemiec są Tottenham, Crvena i Olympiakos. Lewandowski może pochwalić się 10. bramkami w rozgrywkach.
Inne tematy w dziale Sport