Od początku stworzenia OFE piszę na ten temat - także na tym portalu (przynajmniej kilkanaście sążnistych artykułów). Osobiście wyniki finansowe OFE mnie nie dotyczą, ale młodszych przedstawicieli mojej rodziny - tak. Idea II filaru - może słuszna, lecz zabranie połowy zgromadzonych pieniędzy na indywidualnych rachunkach przyszłych emerytur, to choćby było to ratunkiem dla kiepskich finansów państwa - jednak całkowicie zniszczyło zaufanie składkowiczów do państwowych instytucji finansowych.
Chcę wrócić jednak do niesłychanych opłat za zarządzanie tymi funduszami. Wrócić - ponieważ poruszałem ten problem wielokrotnie. Przeprowadzona ostatnia reforma funduszy nie zrobiła w tej mierze prawie nic. Początkowo pobierana była prowizja w wysokości 7 % wpłaconej składki i stopniowo zmniejszona do poziomu 3,5 %. z tego tytułu PTE zarządzające OFE (obecnie 11 towarzystw) zarobiły od początku istnienia mniej więcej 11 -12 mld zł. Oczywiście na temat owego "wpisowego" toczy sie nieustanna dyskusja - dużo to, czy mało. Oczywiście - o wiele za dużo.
Jednakże o wiele bardziej złodziejska jest inna opłata - mianowicie ta "za zarządzanie OFE" szczególnie tzw "stała" opłata. Wynosi ona wg degresywnej tabeli od 0,045 % dla kapitałów do 8 mld. do kwoty 15,5 mln zł dla kapitału powyżej 45 mld zł. Cóż to jest? - 0,045 % to w istocie 4,5/10 000. Tyle tylko, że liczone MIESIĘCZNIE.
Przybliżony rachunek:
Od początku zebrano ok 320 mld zł. Średni stan zgromadzonych funduszów to 160 mld. Przyjmijmy tylko obowiązująca składkę za zarządzanie 0,04 % to daje kwotę (do podziału dla rad nadzorczych i zarządów PTE) - ponad 15 miliardów zł. Ponadto istnieje jeszcze możliwość otrzymania "zmiennej" opłaty za zarządzanie w przypadku uzyskania wyższej od wymaganej stopy zwrotu.
Razem gromadzenie składek w OFE kosztuje przyszłych emerytów ok 8 - 10 % wartości wpłacanych składek. Dość powiedzieć, iż w porównaniu do kosztów prowadzenia normalnego rachunku konta) w bankach - przeciętna opłata miesięczna wynosi ok 10 zł, a prowadzenie indywidualnego rachunku przyszłego emeryta w OFE, to ponad 30 zł/miesiąc.
Ciekawostka polega na tym, że od pewnego czasu nadzwyczaj trudno wyszukać nazwiska osób "zasiadających" w radach nadzorczych poszczególnych PTE. Są to nazwiska znanych "ekonomistów" zasiadających kiedyś w organie doradczym premiera Tuska pod przewodnictwem byłego premiera Bieleckiego, to Boni (członek nawet dwóch rad nadzorczych PTE, to Bogusław Grabowski, to prof. (a jakże) Wszyscy oni na naradzie jeszcze u Prezydenta Komorowskiego "pochylali" się z troską nad losem przyszłych emerytów. Jako żywo przypominało to naradę wilków nad losem owieczek, które i w jakiej kolejności należy oskubać.
Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo