Trochę oglądam transmisję z przesłuchań "świadków" w sprawie afery VAT. "Trochę", gdyż trudno wytrzymać słuchając nadzwyczaj ugrzecznionych przesłuchujących wobec ludzi odpowiedzialnych za straty dochodów państwa w wys. ok. 260 mld. Owi świadkowie siedząc na swoich synekurach nic nie zrobili by tym stratom zapobiec. Wiedzieli o tych "uszczupleniach" - tworzyli raporty, pisali wnioski (wszystko, by stworzyć pozory działania). Każdy myślący człowiek widzi mafijne powiązania: Wyłudzacze - celnicy - inspektorzy skarbowi - ich kierownicy - ich dyrektorzy - ich przełożeni w ministerstwach - ministrowie - PREMIER.
Najprawdopodobniej (działając lege artis) - każdy po kolei brał tzw "dolę". Tych pieniędzy nie sposób odzyskać. W mafii, jak to w mafii, działa prawo omerty - nikt nie sypnie. Można jednak uniemożliwić korzystanie z tych - skradzionych narodowi pieniędzy - nawet zdeponowanych w bankach w Paragwaju (na hasło). Ustanowić twarde prawo majątkowych deklaracji (niby jest, ale mięciutkie) i dozgonnie otoczyć delikwentów "opieką" agenturalną wyczuloną na przejawy życia "
Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka