Przeczytałem kilka komentarzy na różnych portalach w sprawie wczorajszej "uchwały" SN. Przeważnie inwektywy, merytorycznych rozważań na lekarstwo. Tymczasem KRS została powołana zgonie z prawem (to kwestia formalna). A merytorycznie: dotychczasowa KRS była powoływana w antydemokratycznym trybie. Obecna KRS zawiera w sobie śladowe elementy demokracji (może 1 %). W dalszym ciągu jest ciałem powołanym w trybie będącym bardzo daleko od demokracji. Tylko kilku jej członków proponuje sejm (to demokracja pośrednia), ale spośród sędziów wskazanych przez środowiska sędziowskie. To żaden wyłom, ale kasta ustawia minowe zapory na dalekich przedpolach i już histerycznie oskarża władze o "upolitycznienie" KRS. Owo szczątkowe "upolitycznienie", to w rzeczywistości szczątkowa demokracja jaka nieśmiało władza chce wprowadzić do filaru władzy sądowniczej.
A jak powinno być? WSZYSCY SĘDZIOWIE powinni być powoływani dokładnie tak, jak posłowie, prezydent, czy rząd - w trybie powszechnych wyborów i na KADENCJE (rząd jest powoływany pośrednio, ale też na kadencje). Wówczas nie byłoby potrzeby istnienia KRS, a nawet Izby Dyscyplinarnej SN. Suweren-naród miałby wszystko w swoich rękach.
Na tym polega demokracja proszę wielce szanownych panów profesorów np. Smolara, czy Pocieja, (z pogardą wyrażających się o ciemnych masach nie rozumiejących wysublimowanych zagadnień prawniczych).
Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo