"Apolityczny" Laureat Pokojowej Nagrody Nobla odwiedził apolityczny protest w sejmie. Znany z nieprawdopodobnego wręcz szczęścia do wygranych w grach losowych, były przewodniczący NSZZ Solidarność, być może nie będzie miał gotowych do zaprezentowania recept rozwiązania wszystkich problemów niepełnosprawnych, ale być może przypomni swoje dawne obietnice 100 milionów dla wszystkich...no i przede wszystkim może przynieść szczęście protestującym. Nie wiem czy zaproponuje "matkom walczącym o 500 zł w żywej gotówce" - "Grajcie w totolotka!" ale z pewnością powinien to zrobić. Wszak wszyscy wiemy, że właśnie w ten sposób były prezydent regularnie poprawiał swoją trudną sytuację materialną w jeszcze trudniejszych czasach władzy komunistycznej.
Byłoby to tym bardziej na miejscy w kontekście wczorajszych burd na spotkaniu z Premierem M. Morawieckim w sali BHP Stoczni Gdańskiej i nawoływania do przypomnienia chwalebnej roli byłego przewodniczącego Solidarności. Szanowny Panie Lechu, śmiało! Niech Pan przypomni jak radził Pan sobie z brakiem "żywej gotówki". W sumie byłoby to najprostsze rozwiązanie problemu...a przy okazji promocja państwowego Totalizatora Sportowego.
Obserwując to co dzieje się w sejmie, peregrynacje kolejnych polityków i ich mądre rady (L. Wałesa jednak twierdził, że najlepszym rozwiązaniem problemów niepełnosprawnych będzie jednak "odsunięcie PiS od władzy") obecne władze Państwa mogą chyba odetchnąć. Jeśli jeszcze protestujących odwiedzi M. Kijowski lub inne tego rodzaju autorytety to poparcie dla protestu spadnie nie do 30% - jak wygląda to dotychczas (na podstawie najnowszego sondażu Instytutu Badań Pollster) ale do poziomu 5%.
Jedyne co może zaskakiwać to rzeczywisty brak rozsądku samych protestujących. Taki protest, który opiera się na pewnego rodzaju emocjonalnej manipulacji nie ma szans na dłuższe przyciąganie uwagi i sympatii szerszych kategorii społecznych. Taka jest natura emocji...wypalają się a ciągłe granie na "emocji współczucia" zacznie budzić coraz większą irytację. Zwłaszcza gdy coraz bardziej widoczne agresywne roszczenia finansowe zaczynają mieszać się z motywami politycznymi protestujących. Do niedawna widać było - zwłaszcza w środowiskach osób niepełnosprawnych - dużą sympatię dla tego protestu, ze względu na nagłośnienie ich problemów. Obawiam się, że na przedłużaniu i upolitycznieniu tego konfliktu NAJWIĘCEJ MOGĄ STRACIĆ WŁAŚNIE NIEPEŁNOSPRAWNI. PRZYKLEJENIE SIĘ DO JEDNEJ ZE STRON SPORU POLITYCZNEGO MOŻE SPOWODOWAĆ UTRATĘ NATURALNEJ SKŁONNOŚCI DO POMAGANIA SŁABSZYM, ZARÓWNO W ŻYCIU CODZIENNYM JAK I PRZY OKAZJI ROZLICZANIA 1% Z PODATKU. Oby za minimalny lub żaden zysk polityczny opozycji nie zapłacili ci, którzy naprawdę potrzebują pomocy...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo