Zakończył się kolejny odcinek serialu: "nie wiem, nie pamiętam co to Amber Gold". Przesłuchiwaną tym razem była teściowa "Marcina P.". Dzisiejszy odcinek wniósł mniej więcej tyle samo do naszej wiedzy o kulisach afery ile odcinki poprzednie, czyli prawie nic. Poza monotonnym, rutynowym i nieco irytującym powtarzaniem przez świadka "nie odpowiem na to pytanie" na uwagę zasługuje jeszcze chyba tylko jedna kwestia - oryginalny sposób zwracania się do świadka przez przewodniczącą Komisji M. Wassermann.
Pani Przewodnicząca uparła się i zawzięcie zwracała się do świadka "Proszę Panią". Biorąc pod uwagę jeszcze to, że Pani Przewodnicząca ma pewne problemy z wymawianiem głosek nosowych, to w konsekwencji mogliśmy słuchać pięknej gwary (?) w wykonaniu Pani Przewodniczącej w stylu: "Proszę Paniom, komisja ukarze Paniom grzywnom". Swoją drogą, w pewnym momencie był to nawet element, który nadawał temu nudnemu przedstawieniu zabawnego wydźwięku...ale czy o to chodziło?
Nie chcę się bardzo czepiać sumiennej, zawsze świetnie przygotowanej, dbającej o ład i porządek w trakcie przesłuchania oraz last but not least uroczej Pani Przewodniczącej ale gdyby ktoś, kto ma kontakt z Panią Małgorzatą mógł jej podpowiedzieć poprawną formę zwracania się do świadka byłbym wielce wdzięczny. Język polski opiera się na pewnych normach, podobnie jak relacje między ludźmi regulowane są przez normy prawa, moralności i obyczaju. Łamanie jednych jak i drugich (językowych) nie przynosi chluby prawnikowi, co chyba Przewodniczący Komisji Sejmowej doskonale zrozumie.
Inne tematy w dziale Polityka