spodlasu spodlasu
495
BLOG

TW Bolek i TW Mieczysław - a medialny salon

spodlasu spodlasu Polityka Obserwuj notkę 3

Czy pamiętacie Państwo jeszcze sprawę TW Mieczysława? Na początku grudnia ubiegłego roku w S. Cenckiewicz na FB poinformował, że mianowany przez ministra PiS nowy prezes PKP - B. Kowalski to tajny  współpracownik SB ps. "Mieczysław"/ "Przemek". W mediach prawicowych konsternacja. Pojawiają się opinie, że właściwie niewiele się zmienia. Na to wszystko nakłada się spór o TK...Sposób podejscia mediów i polityków będących dzisiaj w opozycji do tej informacji i informacji o materiałach dotyczących TW Bolka jest świetnym pretekstem do zrozumienia szumu medialnego wokół sprawy L. Wałęsy.

Dla historyków (S. Cenckiewicza) sprawa jest prosta. Co prawda nie zachowała się teczka personalna i pracy to "na podstawie innych dokumentów faktu współpracy nie da się zakwestionować". Sam zainteresowany  oskarżony zaprzecza i przedstawia świadectwo IPN mówiące, że złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Czy pamięta ktoś z tamtego czasu jakiekolwiek próby obrony B. Kowalskiego ze strony dziennikarzy i polityków broniących dzisiaj L. Wałęsy? Czy słyszał ktoś W. Frasyniuka, J. Lityńskiego, H. Wujca, J. Żakowskiego i innych broniących dzisiaj L. Wałęsy by zastanawiali się nad tym czy SB nie fałszowała w jego przypadku dokumentów? Czy ktokolwiek wysuwał argument, że w momencie rejestracji był młody, niedoświadczony a przeciw niemu wystąpił aparat potężnego komunistycznego państwa? Czy ktowkolwiek zawołał: zaraz, zaraz, nie można tak opluskwiać człowieka tylko dlatego, ze są jakieś SB-ckie papiery skoro sam oskarżony zaprzecza.  Czy ktoś pamięta by L. Wałęsa  stanął w obronie B. Kowalskiego?W takim razie skąd dzisiaj cały ten szum? Rozumiem, że sprawa L. Wałesy to sprawa byłego prezydenta, sprawa wyjątkowa ale wpływ kontekstu politycznego  jest w tym przypadku oczywisty. 

Prawda jest taka, że Kowalskiego nikt z medialnego i politycznego salonu nie bronił bo Kowalski był 'ICH'. Kowalski był  PiSiorem i jego sprawę mieli w głebokim poważaniu. Nawet gdyby był oskarżany bez jakichkolwiek podstaw nikogo by to nie wzruszało. Dzisiejsza sprawa TW Bolka jest głośna tylko dlatego, że dzisiaj Bolek dla salonu jest 'NASZ'. Był wielokrotnie - niestety - wykorzystywany jako narzędzie bieżącej walki politycznej i - jak się wydaje - media tylko z tego powodu podtrzymywały zainteresowanie osobą byłego prezydenta. Lech Wałęsa wielokrotnie atakował brutalnie J. Kaczyńskiego i A. Macierewicza. Wyjątkowo bulwersujące i były jego wypowiedzi i insynuacje (dotyczące Lecha i Jarosława Kaczyńskich) po katastrofie smoleńskiej. Nikt z dzisiejszych obrońców L. Wałesy nie stawiał pytań o podstawy jego ówczesnych oskarżeń. Dzisiaj mamy do czynienia z przełomem w dyskusji dotyczącej historycznej oceny dokokonań L. Wałesy. Dzisiaj także kończy się etap jego dotychczasowej politycznej obecności w przestrzeni publicznej jako dyżurnego krytyka obecnego obozu władzy. Mozna mieć także nadzieję, że od dzisiaj zaczyna się etap politczneo rozliczania środowiska tych, którzy przez wiele lat utrzymywali fałszywą legendę byłego prezydenta dla swoich własnych politycznych celów. Obrońcy TW Bolka tego boją się najbardziej.

spodlasu
O mnie spodlasu

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka