Jeśli ktoś ze sztabu PO zastanawia się czy po wczorajszych występach Pani Premier można mieć jescze gorszy humor to podpowiadam, że może być jeszcze dużo gorzej. W powszechnym przekonaniu "zawodowych" komentatorów wczorajszą debatę wygrała Beata Szydło. Spory dotyczyć mogą jedynie rozmiarów porażki Ewy Kopacz. Jednak to, co miało miejsce wczoraj, to jedynie wstęp do tego co może się zdarzyć po dzisiejszym wieczorze.
PO i seniorzy.
Wśród wielu wymienianych błedów merytorycznych i wizerunkowych jakie popełnił sztab Pani Premier na ogół nie wymienia się dosyć zaskakującego zwrotu PO w kierunku osób starszych, do których wprost odwoływała się w czasie debaty Ewa Kopacz a dzisiejszą kampanię rozpoczęła od otworzenia nowego Domu Seniora w Radomiu. To musi zadziwiać z dwóch powodów.
Jak dotychczas najliczniejszą grupą wyborców PO były osoby z kategorii wiekowej 26-39 i 40-59 lat. Wśród osób najstarszych 60+ zdecydowanie wygrywał PiS. Najrozsądniejszą dla PO strategią byłaby próba odróżnienia się od PiS programowo i odwołanie się do interesów swojego tradycyjnego elektoratu: ludzi z dużych miast, menedżerów, przedsiębiorców, pracowniów administracji i wszystkich tych, którzy do tej kategorii aspirują - czyli próba utrzymania swojego dotychczasowego, kurczącego się elektoratu. Ewa Kopacz postanowiła - z jakichś tajemniczych powodów - walczyć z PiS o elektorat seniorów. Ta strategia może być dla PO zabójcza.
Kto wygra w dużych miastach?
Słabym występem we wczorajszej debacie i odwróceniem się od swojego tradycyjnego elektoratu PO może stracić swoje pierwsze miejsce w dużych miastach. To, że PO traciło zwolenników na rzecz partii R. Petru było ewidentne od pierszych dni od powstanie tej partii. Wczorajsza debata mogła być tylko kamykiem, który uruchomi lawinę migracji do partii R. Petru. Jeśli lider Nowoczesnej wykaże się dzisiaj większymi kompetencjami retorycznymi i merytorycznymi od E. Kopacz - co, jak widzieliśmy wczoraj nie bedzie specjalnie trudne - to Petru będzie mógł spokojnie doliczyć sobie dodatkowe 5 punktów procentowych, na które składać się będzie dotychczasowy wielkomiejski elektorat PO. Drugi z rzędu słaby występ E. Kopacz w debacie - a sytuacja tym razem będzie trudniejsza - grozi PO katastrofą. Dzisiaj Ewa Kopacz stanie do debaty z wieloma liderami partyjnymi i - jeśli nie zdarzy się jakiś cud - może okazać się słabsza od niemal każdego z nich.
Dynamika tych wyborów jest fantastyczna. Od pytań: kto wygra wybory PO czy PiS?przechodziliśmy do pytania o rozmiary porażki partii rządzącej i do pytania czy PiS bedzie miała samodzielną większość? Obecnie można poważnie zadawać pytanie: co po PO? Schetyna czy Petru?
Niedzielny wieczór wyborczy zapowiada się dla wielu niezłym thrillerem...
Inne tematy w dziale Polityka