W trakcie radości z okazji swięta Wojska Polskiego, a zwłaszcza podczas oglądania defilady z tej okazji dopadły mnie mało radosne pytania. A mianowicie:
1.Jak długo jeszcze mamy być dumni, ze szkolimy pilotów na Iskrach, które służa w lotnictwie od lat 60-ych ubiegłego wieku? Czy jest powodem do dumy, że nowym samolotem szkolnym będze włoski M-346, że polski przemysł lotniczy (a raczej jego szczątki) nie doczekał sie wsparcia (bo wyprodukował I-22 Irydę ale tak wyszło, że nikt nie był tym samolotem i jego modernizacją zainteresowany)?
2. Jak długo jeszcze mamy być dumni, że trzonem "polskich kłów" odstraszania są czechosłowackie Dany wprowadzane od lat 80-ych ubiegłego wieku? Dlaczego polski przemysł obronny nie jest w stanie wyprodukować transportera dla armatohaubicy Krab i te (transportery) sprowadzamy z Korei. A jeszcze w ubiegłym roku, na defiladzie prezydent Komorowski z dumy prężył pierś na widok armatohaubicy Krab. No i w końcu...gdzie są te zapowiadane Raki, Kryle, Homary?
3. Jak długo jeszcze na defiladach szczycić się będziemy BWP-1? No...są wprawdzie Rosomaki ale wciąż bez wieży ze zintegrowanym kierowanym ppk. Bez tego Rosomak nadaje się tylko na defilady lub do walki z talibami. Przypominam, że Słowacy podpisując kntrakt na zakum 30 sztuk tych pojazdów kupują je w wersji bez wieżyczki - tę mają lepszą.
4. Czy mamy być dumni z Wojska Polskiego i pracującego na jego rzecz przemysłu gdy widzimy "polskie czołgi Leopard2"? Kiedy i czy w ogóle zobaczymy zaprojektowane i wyprodukowane czołgi Anders? Co się dzieje z tym projektem, który pochłonął kilkadziesiąt mln złotych? Itd, itp. Te niewesołe pytania można mnożyć niezależnie od rodzaju sił zbrojnych, którym się bliżej przyglądamy.
Słyszymy często o planowanych i wydawanych już miliardach złotych na modernizację wojska. A widzimy w większości poradziecki, zmodernizowany sprzęt LWP, trochę niemiecko - amerykańskich darów (modernizowanych za duże pieniądze - Leopardy - zanosi się, że przez Niemców) i odrobinę nowoczesnego sprzętu, który w żaden sposób nie zmienia tego archaicznego wizerunku.
Defilada jak w pigułce przedstawia naszą rzeczywistość. Duże pieniądze wydawane "na modernizację", opóźnienia w realizacji terminów, niejasne kryteria i dramatycznie niską efektywność inwestycji...
Smutna defilada.
Inne tematy w dziale Polityka