Uwielbiam wywiady z polskimi lekarzami. Zawsze tak miałem ale od 4 lat ze szczególnym upodobaniem śledzę ich różne wypowiedzi. Zawsze podziwiałem ich (lekarzy) realizm, trzeźwe, nieuwarunkowane żadnymi zależnościami diagnozy, oceny problemów występujących w społeczeństwie a zwłaszcza oceny problemów służby zdrowia. Najwyższym podziwem darzyłem ich dążenie do rozpoznawania, rozwiązywania rzeczywistych problemów i potrzeb pacjentów w przeciwieństwie do dbania jedynie o własne indywidualne lub grupowe interesy innych szanowanych powszechnie grup zawodowych. Nie mogłem w związku z tym darować sobie wywiadu sprzed kilku dni z renomowanym polskim lekarzem, dr Maciejem Hamankiewiczem.
Doktor Hamankiewicz opowiada w tym wywiadzie o "trudnej sytuacji w polskiej służbie zdrowia". On sam na kreślenie tej sytuacji nie używa słowa "dramat", robi to za niego redakcja S24...ale rzeczywiście można się zgodzić, że ta "sytuacja" na to miano zasługuje, co więcej, można tym terminem określić nie tylko to co dzieje się w polskiej służbie zdrowia ale należałoby to odnieść do większości Zachodniej służby zdrowia. Tyle tylko, że powodem nie do końca jest to o czym dr Hamankiewicz mówi ale raczej to o czym nie wspomina.
O czym zatem doktor Hamankiewicz w swojej wypowiedzi zapomniał opowiedzieć? A zapomniało się Panu doktorowi opowiedzieć między innymi o badaniach i wnioskach z nich wynikających, jakie opublikowano w BMJ w czerwcu bieżącego roku. Badania dotyczyły "nadwyżkowych zgonów" w 47 krajach Zachodu w latach 2020-2022. Możemy się z nich dowiedzieć między innymi, że:
"Łączna liczba nadmiarowych zgonów w krajach objętych analizą wyniosła 3 098 456. W 2020 r. nadmiarowe zgony zgłosiło 41 państw (87 proc.), w 2021 r. – 42 (89 proc.), a w 2022 r. – 43 (91 proc.). W 2020 r., w którym rozpoczęła się pandemia COVID-19 i wdrożono środki powstrzymujące rozprzestrzenianie się wirusa, takie jak lockdowny, dystans społeczny, zamknięcie szkół i kwarantanny, odnotowano 1 033 122 nadmiarowe zgony (o 11,5% więcej niż oczekiwano).
W 2021 r., w którym w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się i zakażenia wirusem SARS-CoV-2 zastosowano zarówno środki powstrzymujące rozprzestrzenianie się COVID-19, jak i szczepionki przeciwko COVID-19 odnotowano łącznie 1 256 942 nadmiarowe zgony (nieco poniżej 14% więcej niż oczekiwano). W 2022 r., w którym zniesiono większość środków powstrzymujących rozprzestrzenianie się wirusa, ale szczepienia przeciwko COVID-19 były kontynuowane (wraz z boosterami), wstępne dane wskazują, że odnotowano 808 392 nadmiarowe zgony." Przypomnijmy także, że od początku 2022 roku "panował" już wariant Omicron, bardziej zakaźny - jak mawiano - jednak charakteryzującymi się mniej groźnymi dla zdrowia objawami i w Polsce na początku 2022 roku wszelkie covidowe ograniczenia właściwie zniesiono. Skąd zatem tak wysoka liczba zgonów w latach 2021-2022 w krajach Zachodu mimo rozwinięcia na powszechną skalę programu szczepień"?
Redaktor działu naukowego renomowanego brytyjskiego The Daily Telegraph w omówieniu tych badań stwierdza wprost:
"Naukowcy sugerują, że szczepionki przeciw Covid mogą być częściowo odpowiedzialne za wzrost nadmiarowych zgonów od czasu pandemii"
Co więcej, i bardziej "dramatyczniej", dane za 2023 i 2024 rok pokazują wciąż utrzymującą się tendencję "zgonów nadwyżkowych".
Dramatyzmu tym ogólnym wynikom badań z połowy roku dodają jeszcze wcześniejsze doniesienia renomowanych, światowych lekarzy o wzroście przypadków nowotworów, udarów, zawałów serca ściśle skorelowanych z rozpoczęciem akcji "boosterowania". Jako jeden z pierwszych na to zjawisko zwrócił uwagę światowej sławy prof Angus Dalgleish, który zauważył zwiększoną częstotliwość nawracania nowotworów u swoich byłych pacjentów po przyjęciu "wzmacniających" dawek szczepionki.
Następnie lekarze z całego świata zaczęli informować o nowej jednostce chorobowej, nieobecnej przed rozpoczęciem szczepień, powodującej zgony, określając ją jako "white clots" (białe zakrzepy - widoczne w załączniku).
W styczniu 2024 roku, Naczelny Lekarz Stanu Floryda, dr Joseph Ladapo, wezwał do zatrzymania szczepień przeciw covid-19 szczepionkami mRNA uzasadniając to w sposób następujący:
"Odpowiedź FDA nie dostarcza danych ani dowodów na to, że oceny integracji DNA, które sami zalecili, zostały przeprowadzone. Zamiast tego wskazali na badania genotoksyczności, które są nieadekwatnymi ocenami ryzyka integracji DNA. Ponadto zaciemnili różnicę między promotorem/wzmacniaczem SV40 a białkami SV40, dwoma odrębnymi elementami.
Integracja DNA stanowi wyjątkowe i podwyższone ryzyko dla zdrowia ludzkiego i integralności ludzkiego genomu, w tym ryzyko, że DNA zintegrowane z gametami plemników lub komórek jajowych może zostać przekazane potomstwu biorców szczepionki mRNA przeciwko COVID-19. Jeśli ryzyko integracji DNA nie zostało ocenione w przypadku szczepionek mRNA przeciwko COVID-19, szczepionki te nie są odpowiednie do stosowania u ludzi.
Świadczeniodawcy zaniepokojeni zagrożeniami dla zdrowia pacjentów związanymi z COVID-19 powinni priorytetowo traktować dostęp pacjentów do szczepionek i leczenia COVID-19 bez mRNA. Mam nadzieję, że w odniesieniu do COVID-19 FDA pewnego dnia poważnie rozważy swoją odpowiedzialność regulacyjną w zakresie ochrony zdrowia ludzkiego, w tym integralności ludzkiego genomu."
Obecnie na stronach stanu Floryda wisi ostrzeżenie przed szczepionkami mRNA przeciw covid-19 z długim wyliczeniem listy zagrożeń jakie są z nimi związane.
W podobnym tonie wezwanie, wsparte przez 52 sygnatariuszy ze świata nauki, skierowane do premiera tamtejszego rządu sformułował w Australii członek australijskiego Parlamentu, Russell Broadbent, wzywając do wszczęcia dochodzenia w sprawie szkodliwości szczepionek mRNA. Możemy w nim wyczytać między innymi, że:
"Krótko mówiąc, istnieją przekonujące dowody na to, że nadmierna ilość syntetycznego obcego DNA zamkniętego w nanocząstkach lipidowych może integrować się z komórkami ludzkimi, potencjalnie prowadząc do niestabilności genomu, raka, zaburzeń układu odpornościowego i niekorzystnych skutków dziedzicznych."
Wszystkie te dane są naprawdę dramatyczne...zwłaszcza w kontekście powszechnego zamilczania tego zjawiska przez przedstawicieli klasy politycznej (w tym polskich), mainstreamowych mediów i do niedawna powszechnie obecnych w tych mediach, szanowanych profesorów medycyny i tych tylko z tytułem "dr medycyny".
Wróćmy jednak do dr Hamankiewicza... Co dla Pana doktora jest świadectwem "trudnej sytuacji"? Tajemnicza, niewyjaśniona nadmierna liczba zgonów, utrzymująca się w krajach "Zachodu" mimo zakończenia epidemii covid-19? Budzące niepokój wyjaśnienia niektórych renomowanych naukowców i lekarzy wskazujących na szczepionki mRNA jako ich źródło? Nie - nic z tych rzeczy. Dramat to "niskie nakłady na służbę zdrowia". Tak powiedział. Pan doktor zastosował zatem nawet nie ósmy ale 128 "wzmacniacz" mający nas utrzymać "w kursie" uświadomienia właściwych problemów zdrowia naszego społeczeństwa i problemów służby zdrowia. Tym problemem są za niskie nakłady na służbę zdrowia. DOTARŁO?
Dodajmy do tego tylko, że w 2023 roku nakłady na służbę zdrowia w Polsce były rekordowo wysokie i wyniosły 241,6 mld zł, czyli 7,1 proc. PKB. W porównaniu z rokiem 2022 łączne zwiększyły się o ponad 23 proc a w latach 2014-2023 wydatki publiczne na zdrowie wzrosły o blisko 154 proc.: z 72,9 mld zł w 2014 r. do 184,8 mld zł w 2023 r.
Dlatego uwielbiam wywiady z polskimi lekarzami. Zawsze tak miałem ale od 4 lat ze szczególnym upodobaniem śledzę ich różne wypowiedzi...
https://bmjpublichealth.bmj.com/content/2/1/e000282
https://www.telegraph.co.uk/news/2024/06/04/covid-vaccines-may-have-helped-fuel-rise-in-excess-deaths/
https://content.govdelivery.com/accounts/FLDOH/bulletins/3b56786?s=08
https://www.floridahealth.gov/newsroom/2024/01/20240103-halt-use-covid19-mrna-vaccines.pr.html
https://medicalxpress.com/news/2024-06-high-excess-death-west-years.html
https://www.medexpress.pl/ochrona-zdrowia/gus-rekordowe-wydatki-na-zdrowie/
Inne tematy w dziale Społeczeństwo