spodlasu spodlasu
602
BLOG

Ukrainie brakuje wykwalifikowanych żołnierzy. Rosną straty i pesymizm - Washington Post

spodlasu spodlasu Polityka Obserwuj notkę 8

Dzisiejsze komentarze, zwłaszcza te pełne zdziwienia i niedowierzania, pod notką S24 o stratach ukraińskich wojsk w wojnie z Rosja, będącą skróconą wersją wybranych wątków z artykułu w Washington Post, skłoniła mnie do szybkiego tłumaczenia pełnej wersji tego artykułu. Być może niektórym pomoże to w wyjściu z propagandowej bańki informacyjnej w jakiej wciąż tkwią. Jutro tłumaczenie niedawnego (sprzed tygodnia) - i o podobnej wymowie - artykułu z Guardiana. Podziękowania proszę składać w komentarzach:).

Jakość sił zbrojnych Ukrainy, niegdyś uważana za znaczną przewagę nad Rosją, została obniżona w wyniku ponoszonych w ciągu roku ofiar, które spowodowały, że wielu najbardziej doświadczonych bojowników zniknęło z pola bitwy, co skłoniło niektórych ukraińskich urzędników do zakwestionowania gotowości Kijowa do przeprowadzenia długo oczekiwanej wiosennej ofensywy.

Urzędnicy amerykańscy i europejscy oszacowali, że od początku rosyjskiej inwazji na początku zeszłego roku zginęło lub zostało rannych aż 120 000 ukraińskich żołnierzy, w porównaniu z około 200 000 po stronie rosyjskiej, która ma znacznie większą armię i mniej więcej trzykrotnie większą liczbę ludności z której można powołać poborowych (dodajmy jeszcze do tego liczbę zaginionych żołnierzy ukraińskich, którą szacuje się na ponad 30 tys. - spodlasu). Ukraina utrzymuje w tajemnicy liczbę bieżących ofiar, nawet przed swoimi partnerami z Zachodu. Pomijając statystyki, napływ niedoświadczonych poborowych, sprowadzonych w celu uzupełnienia strat, zmienił profil sił ukraińskich, które według personelu wojskowego cierpią również na podstawowe braki amunicji, w tym pocisków artyleryjskich i granatów moździerzowych.

"Najcenniejsze na wojnie jest doświadczenie bojowe” – powiedział dowódca batalionu 46. Brygady Desantowo-Szturmowej, którego zgodnie z ukraińskim protokołem wojskowym można rozpoznać jedynie po znaku wywoławczym „Kupol”. „Żołnierz, który przeżył sześć miesięcy walki i żołnierz, który przybył ze strzelnicy, to dwaj różni żołnierze. To niebo i ziemia”. „A żołnierzy z doświadczeniem bojowym jest tylko kilku” — dodał Kupol. „Niestety, wszyscy już nie żyją lub są ranni”. Takie ponure oceny rozprzestrzeniły namacalny, choć w większości niewypowiedziany, pesymizm od linii frontu do korytarzy władzy w Kijowie, stolicy. Niezdolność Ukrainy do przeprowadzenia kontrofensywy, o której było głośno, podsyciłaby nową krytykę, że Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy czekali zbyt długo, aż siły już się pogorszyły, z pogłębieniem programów szkoleniowych i dostarczeniem opancerzonych pojazdów bojowych, w tym czołgów bojowych Bradley i Leopard .

Obecna sytuacja na polu bitwy może nie odzwierciedlać pełnego obrazu sił ukraińskich, ponieważ Kijów osobno szkoli żołnierzy do nadchodzącej kontrofensywy i celowo powstrzymuje ich od bieżących walk, w tym obrony Bachmutu, powiedział amerykański urzędnik, mówiąc pod warunkiem anonimowości.

Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy, powiedział, że stan sił ukraińskich nie zmniejsza jego optymizmu co do nadchodzącej kontrofensywy. „Nie sądzę, że wyczerpaliśmy nasz potencjał” – powiedział Yermak. „Myślę, że w każdej wojnie przychodzi czas, kiedy trzeba przygotować nowy personel, co właśnie się dzieje”. A sytuacja Rosji może być gorsza. Podczas spotkania NATO w zeszłym miesiącu minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace powiedział, że 97 procent rosyjskiej armii jest już rozmieszczonych na Ukrainie i że Moskwa cierpi z powodu wyczerpania na poziomie pierwszej wojny światowej.

"Kupol" powiedział, że wypowiada się w nadziei na zapewnienie lepszego szkolenia sił ukraińskich przez Waszyngton i ma nadzieję, że ukraińskie wojska powstrzymywane przed nadchodzącą kontrofensywą odniosą większy sukces niż niedoświadczeni żołnierze, którzy obecnie obsadzają front pod jego dowództwem. „Zawsze jest wiara w cud” – powiedział. „Albo będzie masakra i trupy, albo zawodowa kontrofensywa. Istnieją dwie opcje. Tak czy inaczej nastąpi kontrofensywa.

Nie wiadomo, jak bardzo zwiększona pomoc wojskowa i szkolenie Zachodu przechyli szalę w wiosennej ofensywie, biorąc pod uwagę blizny wyniszczenia, które zaczynają się pojawiać. Jeden z wyższych urzędników ukraińskiego rządu, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, nazwał obiecaną przez Zachód liczbę czołgów kwotą „symboliczną”. Inni prywatnie wyrażali pesymizm, że obiecane dostawy dotrą nawet na pole bitwy na czas.

Jeśli masz więcej zasobów, atakujesz bardziej aktywnie” – powiedział wysoki urzędnik. „Jeśli masz mniej zasobów, bronisz się. Będziemy się bronić. Dlatego jeśli pytasz mnie osobiście, nie wierzę w wielką kontrofensywę z naszej strony. Chciałbym w to wierzyć, ale patrzę na zasoby i pytam: „Z czym?”. Może będziemy mieli jakieś lokalne przełomy. „Nie mamy ludzi ani broni” – dodał wysoki urzędnik. „I znasz proporcje: kiedy jesteś w ofensywie, tracisz dwa lub trzy razy więcej ludzi. Nie możemy sobie pozwolić na utratę tylu ludzi”.Taka analiza jest znacznie mniej optymistyczna niż publiczne wypowiedzi ukraińskiego kierownictwa politycznego i wojskowego. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski określił rok 2023 jako „rok zwycięstwa” dla Ukrainy. Jego szef wywiadu wojskowego, Kyryło Budanow, zachwalał możliwość spędzenia tego lata przez Ukraińców na Krymie, półwyspie, który Rosja anektowała nielegalnie z Ukrainy dziewięć lat temu.

Nasz prezydent inspiruje nas do zwycięstwa” – powiedział w rozmowie z The Washington Post gen. płk. Ołeksandr Syrski, dowódca sił lądowych Ukrainy. „Ogólnie rzecz biorąc, wszyscy myślimy tak samo i rozumiemy, że dla nas oczywiście konieczne jest zwycięstwo do końca roku. I to jest prawdziwe. Jest to realne, jeśli otrzymamy wszelką pomoc, którą obiecali nam nasi partnerzy”. Na linii frontu panuje jednak ponury nastrój. Kupol, który zgodził się na zrobienie mu zdjęcia i powiedział, że rozumie, że może spotkać go osobisty cios za szczerą ocenę, opisał pójście do bitwy z nowo powołanymi żołnierzami, którzy nigdy nie rzucili granatu, którzy chętnie opuszczali swoje pozycje pod ostrzałem i którym brakowało pewności siebie w obchodzeniu się z bronią palną.

Jego jednostka wycofała się zimą z Soledaru we wschodniej Ukrainie po tym, jak została otoczona przez siły rosyjskie, które później zdobyły miasto. Kupol wspominał, jak setki ukraińskich żołnierzy w jednostkach walczących u boku jego batalionu po prostu opuściło swoje pozycje, nawet gdy bojownicy rosyjskiej grupy najemników Wagnera parli do przodu.

Po roku wojny podpułkownik Kupol powiedział, że jego batalion jest nie do poznania. Z około 500 żołnierzy około 100 zginęło w akcji, a kolejnych 400 zostało rannych, co doprowadziło do całkowitej rotacji. "Kupol" powiedział, że był jedynym zawodowym wojskowym w batalionie i opisał zmagania związane z kierowaniem jednostką złożoną wyłącznie z niedoświadczonych żołnierzy. „Dostaję 100 nowych żołnierzy” — powiedział Kupol. „Nie dają mi czasu na ich przygotowanie. Mówią: „Weź ich do bitwy”. Po prostu rzucają wszystko i uciekają. Otóż ​​to. Czy rozumiesz dlaczego? Bo żołnierz nie strzela. Pytam go dlaczego, a on odpowiada: „Boję się odgłosu strzału”. I z jakiegoś powodu nigdy nie rzucił granatu. Potrzebujemy instruktorów NATO we wszystkich naszych ośrodkach szkoleniowych, a nasi instruktorzy muszą być wysyłani tam do okopów. Ponieważ zawiedli w swoim zadaniu”. Opisał poważne niedobory amunicji, w tym brak prostych bomb moździerzowych i granatów do wyprodukowanych w USA MK 19.

Ukraina borykała się również z dotkliwym niedoborem pocisków artyleryjskich, z czym Waszyngton i jego sojusznicy starali się zaradzić, a dyskusje o tym, jak wzmocnić ukraińskie zapasy, dominują na codziennych spotkaniach dotyczących wojny w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu. Wysiłki Waszyngtonu sprawiły, że Ukraina walczyła, ale wskaźniki wykorzystania są bardzo wysokie, a niedobór utrzymuje się.

Jesteś na linii frontu – powiedział Kupol. – Idą w twoją stronę, a nie ma z czego strzelać. Kupol powiedział, że Kijów musi skupić się na lepszym przygotowywaniu nowych żołnierzy w systematyczny sposób. „To tak, jakby wszystko, co robimy, to udzielać wywiadów i mówić ludziom, że już wygraliśmy, tylko trochę dalej, dwa tygodnie i wygramy” – powiedział. Dmytro, ukraiński żołnierz, którego The Post identyfikuje tylko z imienia ze względów bezpieczeństwa, opisał wiele takich samych warunków. Część mniej doświadczonych żołnierzy służących na jego stanowisku w 36. Brygadzie Piechoty Morskiej w obwodzie donieckim „boi się opuścić okopy” – powiedział. Powiedział, że czasami ostrzał jest tak intensywny, że jeden żołnierz dostanie ataku paniki, a potem „inni go złapią”. Dmytro powiedział, że kiedy po raz pierwszy zobaczył kolegów żołnierzy w szoku, próbował porozmawiać z nimi o realiach ryzyka. Powiedział, że następnym razem „po prostu uciekli z pozycji".

Nie winię ich – powiedział. „Byli tak zdezorientowani”. Wyzwania wynikają z gwałtownych strat. Gen. Walerij Załużny, naczelny wódz Ukrainy, powiedział w sierpniu, że zginęło prawie 9 tys. jego żołnierzy. W grudniu doradca Zełenskiego Mychajło Podoliak powiedział, że liczba ta dochodzi do 13 tys. Ale zachodni urzędnicy podali wyższe szacunki, a w każdym razie ukraińskie dane wykluczyły znacznie większą liczbę rannych, którzy nie są już w stanie walczyć. Niemiecki urzędnik, mówiąc pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że Berlin szacuje liczbę ofiar ukraińskich, w tym zabitych i rannych, na nawet 120 000. „Nie dzielą się z nami informacjami, ponieważ nam nie ufają” – powiedział urzędnik. Tymczasem, według Syrskiego, rosyjska ofensywa narasta od początku stycznia. Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego, powiedział w zeszłym miesiącu The Post, że Rosja ma na Ukrainie ponad 325 000 żołnierzy, a kolejne 150 000 zmobilizowanych żołnierzy może wkrótce dołączyć do walki. Ukraińscy żołnierze zgłaszają przewagę liczebną i braki amunicji.

Stawka dla Ukrainy w nadchodzących miesiącach jest szczególnie wysoka, ponieważ kraje zachodnie pomagające Kijowowi chcą zobaczyć, czy ukraińskie siły ponownie przejmą inicjatywę i odzyskają więcej terytoriów spod rosyjskiej kontroli. Rosja boryka się również z problemami z amunicją, siłą roboczą i motywacją – i odnotowała jedynie przyrostowe zyski w ostatnich miesiącach pomimo napiętego stanu sił ukraińskich. Niezależnie od tego, jak poważne są straty Ukrainy, straty Rosji są jeszcze gorsze, powiedział amerykański urzędnik. „Pytanie brzmi, czy względna przewaga Ukrainy jest wystarczająca do osiągnięcia ich celów i czy te przewagi można utrzymać” – powiedział Michael Kofman, analityk wojskowy w CNA z siedzibą w Wirginii. „To zależy nie tylko od nich, ale także od Zachodu.

Pomimo doniesień o wrzucaniu do bitwy niewyszkolonych zmobilizowanych rosyjskich bojowników, Syrsky powiedział, że ci, którzy teraz przybywają, są dobrze przygotowani. „Musimy żyć i walczyć w tych realiach” – powiedział. „Oczywiście, jest to dla nas problematyczne. Zmusza nas to do dokładniejszego strzelania, bardziej szczegółowego rozpoznania, ostrożniejszego wybierania pozycji i bardziej szczegółowego organizowania interakcji między jednostkami. Nie ma innego wyjścia."

Ostatnie zdobycze Rosji – zwłaszcza wokół Bachmutu – nie zmieniły znacząco pola bitwy, a amerykańscy wojskowi powiedzieli, że nawet jeśli Rosja przejmie Bakhmut, będzie to miało niewielkie znaczenie strategiczne. Ale biorąc pod uwagę ciężkie straty, jakie ponosi tam Ukraina, urzędnicy w Waszyngtonie kwestionują odmowę wycofania się Kijowa z miasta. Stany Zjednoczone doradzają Ukrainie wycofanie się z miasta co najmniej od stycznia, powiedział amerykański urzędnik. Ukraiński urzędnik, który wypowiedział się pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ nie został upoważniony do publicznego przemawiania, powiedział, że bitwa o Bachmut wyczerpuje tamtejsze siły rosyjskie – głównie żołnierzy Wagnera,  oraz że ukraińskie jednostki broniące miasta i tak nie miały zostać użyte w nadchodzących operacjach ofensywnych.

Ukraina straciła wielu młodszych oficerów, którzy przeszli szkolenie w USA w ciągu ostatnich dziewięciu lat, niszcząc korpus przywódców, którzy pomogli odróżnić Ukraińców od ich rosyjskich wrogów na początku inwazji, powiedział ukraiński urzędnik. Teraz urzędnik powiedział, że te siły muszą zostać zastąpione. „Wielu z nich ginie” – powiedział urzędnik. Na początku inwazji Ukraińcy rzucili się na ochotnika do służby wojskowej, ale teraz mężczyźni w całym kraju, którzy się nie zgłosili, zaczęli się bać, że zostaną im wręczone powołania na ulicy. Służby bezpieczeństwa wewnętrznego Ukrainy zamknęły ostatnio konta Telegram, które pomagały Ukraińcom unikać miejsc, w których władze wysyłały wezwania.

Początkowo Stany Zjednoczone koncentrowały swoje szkolenie na nowych systemach uzbrojenia, które Waszyngton zdecydował się dostarczyć Kijowowi, takich jak artyleria M777 i wyrzutnie rakiet HIMARS. W styczniu, po prawie rocznej wojnie totalnej, Stany Zjednoczone rozpoczęły szkolenie sił ukraińskich w wojnie połączonej. Do tej pory w Niemczech szkolenie ukończył tylko jeden batalion, liczący około 650 osób. Dodatkowe ukraińskie bataliony zakończą szkolenie do końca marca, a program będzie dostosowywany w miarę ewolucji potrzeb Ukrainy, powiedział ppłk Garron Garn, rzecznik Pentagonu. Sekretarz obrony Lloyd Austin „pozostaje skoncentrowany na zapewnieniu, że Ukraina otrzymuje szkolenie, którego potrzebuje do obecnej walki” – powiedział Garn. Powiedział, że Stany Zjednoczone „pracują przez całą dobę”, aby zaspokoić potrzeby Ukrainy w zakresie bezpieczeństwa, oprócz inwestowania miliardów dolarów w produkcję i zakup amunicji artyleryjskiej. „Najważniejsze jest to, że dostarczamy Ukraińcom to, czego potrzebują, kiedy tego potrzebują” – powiedział Garn. „I jak wielokrotnie podkreślali prezydent Biden i sekretarz Austin, będziemy nadal wspierać Ukrainę tak długo, jak to będzie konieczne”. Nawet przy nowym sprzęcie i wyszkoleniu wojskowi amerykańscy uważają, że siły Ukrainy są niewystarczające do ataku na całym gigantycznym froncie, gdzie Rosja wzniosła solidną obronę, więc żołnierze są szkoleni w poszukiwaniu słabych punktów, które pozwolą im przebić się czołgami i pojazdami opancerzonymi.

Wielka Brytania szkoli również ukraińskich rekrutów, w tym około 10 000 w zeszłym roku, a kolejnych 20 000 spodziewanych jest w tym roku. Unia Europejska zapowiedziała, że ​​w 2023 r. wyszkoli 30 tys. Ukraińców. Ukraina powstrzymuje żołnierzy do wiosennej ofensywy i szkoli ich w ramach nowo utworzonych brygad szturmowych. Kijów organizuje także bataliony wokół nowych pojazdów bojowych i czołgów dostarczanych przez państwa zachodnie. Syrsky powiedział, że koncentruje się na utrzymaniu linii przeciwko rosyjskim atakom, podczas gdy jego zastępcy przygotowują żołnierzy do następnej ofensywy. „Musimy kupić czas na przygotowanie rezerw” – powiedział Syrsky, odnosząc się do ukraińskich żołnierzy szkolących się za granicą z zachodnią bronią. „Wiemy, że musimy oprzeć się temu atakowi, aby odpowiednio przygotować rezerwy, które wezmą udział w przyszłych działaniach. Jedni się bronią, inni przygotowują”. Urzędnicy amerykańscy powiedzieli, że spodziewają się rozpoczęcia ofensywy na Ukrainie pod koniec kwietnia lub na początku maja i doskonale zdają sobie sprawę z pilnej potrzeby zaopatrzenia Kijowa, ponieważ przeciągająca się wojna może sprzyjać Rosji, która ma więcej ludzi, pieniędzy i produkcji broni. Zapytany podczas niedawnego przesłuchania w Kongresie, o ile więcej pomocy USA może być potrzebne, szef polityki Pentagonu, Colin Kahl, powiedział prawodawcom Izby Reprezentantów, że nie wie. „Nie znamy przebiegu ani trajektorii konfliktu” – powiedział Kahl. „To może się skończyć za sześć miesięcy od teraz, może się skończyć za dwa lata, za trzy lata.

Link do pełnej wersji w WP:

https://www.washingtonpost.com/world/2023/03/13/ukraine-casualties-pessimism-ammunition-shortage/





spodlasu
O mnie spodlasu

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka