Od czego zależy wynik wojny ukraińsko - rosyjskiej? Niezależnie od wszelkich sporów na temat militarnych konsekwencji wysłania kolejnej partii militarnego wsparcia w postaci 50 Marderów, 60 Bradleyów i zapowiadanych Leopardów raczej wszyscy zgodzą się, że wynik tej wojny zależy od skłonności społeczeństwa amerykańskiego do wspierania Ukrainy. Bez tych skłonności i amerykańskiego wsparcia ukraińskiego budżetu, państwo to upadłoby już dawno pod ciężarem wydatków wojennych i uszczuplonych wojną dochodów budżetowych. Jak szacowały źródła ukraińskie, we wrześniu 2022, miesięczne wydatki na obronność w wysokości 4 mld USD niemal równe były dochodom budżetowym Ukrainy (4,26 mld). W 2022 roku PKB Ukrainy spadł o około 30% - a to i tak niewiele w porównaniu z szacunkami instytucji międzynarodowych z połowy roku spodziewających się nawet 40% spadku. Zadłużenie Ukrainy równe jest już niemal jej rocznemu PKB a jej obecna sytuacja właściwie uniemożliwia jakiekolwiek pożyczanie pieniędzy na rynkach finansowych. Zdana jest jedynie na łaskę "partnerów" czyli USA głownie.
Rząd USA nie byłby w stanie jednak wspierać w dłuższym okresie Ukrainy bez społecznego poparcia. A poparcie to, jak dowiadujemy się z wyników badań realizowanych w ciągu całego ubiegłego roku w USA przez Chicago Council maleje z kwartału na kwartał.
Odpowiadając na pytanie: "Czy Stany Zjednoczone powinny wspierać Ukrainę „tak długo, jak to będzie konieczne, nawet jeśli amerykańskie gospodarstwa domowe będą musiały w konsekwencji płacić wyższe ceny gazu i żywności czy też nakłaniać Kijów do zawarcia pokoju", mieszkańcy USA podzielili się niemal po połowie. 48% odpowiada się za dalszym wsparciem, jednak ich liczba spadła od lipca z 58% (do 48%) podczas gdy 47% amerykanów jest zdania że, "Stany Zjednoczone powinny nakłaniać Ukrainę do jak najszybszego zawarcia pokoju, aby koszty nie były tak duże dla amerykańskich gospodarstw domowych, nawet jeśli oznacza to utratę części terytorium przez Ukrainę". W lipcu 2022 było to "tylko" 38 procent. Tendencja - jak widzimy - nie jest zbyt korzystna dla Ukrainy.
Ciekawe jest to, że główna linia podziału przebiega miedzy Republikanami i Demokratami. O ile 61% demokratów uważa, że USA powinno w dalszym ciągu wspierać Ukrainę w wojnie z Rosją (od lipca niewielki sadek z 69%) to wśród republikanów zwolenników dalszego zaciskania pasa jest już jedynie 33% (spadek z 50% w lipcu).
Zupełnie inaczej przedstawiają się proporcje wśród wskazujących na konieczność nakłaniania Kijowa do zawarcia pokoju z Rosją. Wśród wybierających opcję za za nakłanianiem Kijowa do pokoju 63% to Republikanie (wzrost z 46%w lipcu), natomiast wśród Demokratów jedynie co trzeci (36%) popiera obecnie rozmowy pokojowe.
Wyraźna jest także różnica partyjna w odpowiedzi na inne pytanie, o to: "w jaki sposób US powinny w dalszym ciągu postępować wobec konfliktu na Ukrainie?" Wśród ogółu amerykanów 40% popiera wspieranie Ukrainy na dotychczasowym poziomie, przy czym wśród Demokratów jest to ponad połowa (53%) a wśród Republikanów tylko nieco co czwarty (28%).
Badania wykazały także, że Amerykanie podzieleni są w opinii na temat tego, kto obecnie wygrywa wojnę (koniec listopada - przypominam). Badanie Chicago Council pokazuje, że tyle samo Amerykanów uważa, że Rosja ma przewagę w obecnym konflikcie, co Ukraina (po 26%). Demokraci częściej jednak twierdzą, że Ukraina ma przewagę (32% wobec 23% Republikanów). Ale ogólna większość (46%) uważa, że ani Ukraina, ani Rosja nie mają przewagi. Dlaczego to jest ważne? Dlatego, że badania wykazały równocześnie, że skłonność mieszkańców USA do dalszego wspierania Ukrainy zależy też od poglądów na temat tego kto wygrywa w tym konflikcie. Jak stwierdzają Autorzy raportu:
Postrzeganie tego, kto wygrywa, a kto przegrywa, jest ważne, ponieważ ma wpływ na poparcie dla różnych polityk. W sondażu przeprowadzonym na Uniwersytecie Maryland w październiku Amerykanie, którzy uważali, że Ukraina odnosi sukcesy, a Rosja przegrywa, byli bardziej skłonni płacić wyższe ceny energii i tolerować wzrost inflacji. Podobne zależności występują w badaniu Chicago Council.
Ciekawe jest też to, że amerykańscy widzowie mediów Republikańskich (Fox News) znacznie rzadziej widzą przewagę Ukrainy (26%) niż widzowie mediów "liberalnych" jak MSNBC, NBC, CNN (odpowiednio 48%, 36%, 32%).
Doceniając oczywiście wagę sporu na temat "wysyłać Leopardy na Ukrainę czy nie wysyłać"? sugerowałbym bliższe przyjrzenie się obecnym problemom demokratycznego Prezydenta USA, wahającym się nastrojom i opiniom Amerykanów co do dalszego wspierania Ukrainy, bo to tam, w USA, rozstrzygnie się to kiedy nastąpi pokój w Ukrainie i jak będzie wyglądał.
https://www.pewresearch.org/fact-tank/2023/01/31/as-russian-invasion-nears-one-year-mark-partisans-grow-further-apart-on-u-s-support-for-ukraine/
Inne tematy w dziale Polityka