1.Przy okazji propozycji nowej ustawy, przygotowywanej przez rząd, mającej opodatkować wpływy z reklamy największych koncernów medialnych działających w Polsce, zaczyna się toczyć niezwykle ciekawa dyskusja o "wolnych mediach". Mówię "niezwykle ciekawa" bo w obronie "wolnych mediów", z wielką troską występują W. Czarzasty, R. Kwiatkowski, T. Grodzki, I. Śledzińska - Katarasińska, W. Kosiniak- Kamysz, a z brukselskiej oddali wspiera ich działania D. Tusk, ze swoim wiernym druhem Pawłem Grasiem. Wszyscy oni - jak wiadomo - wielce są zasłużeni dla budowy i obrony "wolnych mediów" w Polsce. Sytuacja, kuriozalna, niczym z groteski S. Mrożka ale dzieje się naprawdę. Ci, którzy przez blisko trzydzieści lat robili wszystko by ograniczać swobodę dyskusji, medialny pluralizm, niezależność dziennikarskich dociekań, dzisiaj występują w obronie "wolnych mediów" i organizują specjalne spotkanie w Sejmie, na którym przyjmują wspólną deklaracje "w obronie wolności słowa i wolności społeczeństwa".
https://tvn24.pl/polska/oplata-medialna-protest-mediow-kluby-opozycji-przyjely-wspolna-deklaracje-w-sprawie-wolnosci-mediow-5021500
Jednak, jeśli chcemy być szczerzy i obiektywni, nie da się nie zauważyć, że dzisiaj rządzący zrobili wiele by dać spotykającym się dzisiaj obrońcom "wolnych mediów", wiele kart, którymi mogą grać, łudząc społeczeństwo swoją troską o "swobodny przepływ, idei, poglądów i informacji". PiS, rządząca koalicja, miał 5 lat na to by stworzyć media, które będą - jeśli nie wzorem do naśladowania - pozytywnie odróżniać się od tego z czym mieliśmy do czynienia w telewizji publicznej w czasach rządów R. Kwiatkowskiego, J. Dworaka i J. Brauna. Niestety, obecnie rządzący postanowili, że krzywemu zwierciadłu telewizji TVN przeciwstawią inne krzywe zwierciadło w postaci TVP pod rządami J. Kurskiego...i jeśli chcielibyśmy porównywać jakość, profesjonalizm warsztatowy i pluralizm w telewizji publicznej za rządów J. Brauna i J. Kurskiego to musielibyśmy sporo się napocić by wykazać (jeśli to w ogóle możliwe), że telewizja Kurskiego różni się na korzyść od tej pod rządami J. Brauna. W końcu, w telewizji J. Brauna było miejsce na margines krytyki, był program "Warto rozmawiać" J. Pospieszalskiego, dyskutowano po filmie G. Brauna "Towarzysz Generał", pokazano film A. Gargas o katastrofie smoleńskiej "Anatomia upadku" i - last but not least - nikt nie zawieszał listy przebojów pr. 3 polskiego radia tylko dlatego, że jakiś przywódca partyjny mógłby się poczuć urażony treścią piosenki K. Staszewskiego. Jeśli dzisiaj R. Kwiatkowski i B. Budka z D. Tuskiem i P. Grasiem mogą występować w roli obrońców "wolnych mediów" to dlatego, że w dzisiejszych mediach publicznych wolności jak na lekarstwo, o czym przekonał się R. Ziemkiewicz, który wypowiadał się niepochlebnie o rządowej ustawie nazywanej potocznie "piątką dla zwierząt", i zniknął po tym z TVP.
W mediach polskich (publicznych i prywatnych) mamy obecnie sytuację, którą najlepiej oddaje dialog o miłości z filmu Miś, tylko słowo "miłość" należałoby zastąpić określeniem "wolne media":
"- Tak sobie czasem myślę czy "wolne media" są możliwe? Czy to w ogóle jest takie cuś?
- Wolne media?
- No, "wolne media". Czy to w ogóle jest możliwe?
- Nooo... W telewizji to politycy często mówią, jak jakieś tam media są wolne i trzeba ich bronić, albo dziennikarze mówią...
- No... Też tak myślę, że w życiu to jest niemożliwe...".
2. Jednak zostawmy na chwilę (na inne opracowania) dokonania obecnie rządzących w sferze "wolnych mediów", a przypomnijmy sobie, w telegraficznym skrócie, dokonania tych, którzy tak głośno dzisiaj krzyczą o "wolnych mediach", o "swobodnym przepływie idei, poglądów i informacji":
a) Przypomnijmy sobie jakie były okoliczności sprzedaży Rzeczpospolitej i tygodnika "Uważam Rze" G. Hajdarowiczowi: Brytyjska spółka Mecom, właściciel 51% akcji spółki Presspublica oferował skarbowi państwa 110 mln za pozostały pakiet akcji, które skarb państwa chciał sprzedać. Jednak do tego nie doszło a powodem było (cytat):
"Mecom uważa, że "Rzeczpospolita" ma zachować konserwatywny wizerunek i konkurować głównie z "Gazetą Wyborczą", zaś państwowy udziałowiec jest zdania, że zagrożeniem jest "Dziennik Gazeta Prawna". Według brytyjskiego ,,Economist” przedstawiciele PWR (skarb państwa - czyli rząd D. Tuska) zażądali w listopadzie 2011 roku dymisji redaktora naczelnego ,,Rzeczpospolitej” Pawła Lisickiego. Miała to być zemstą za ujawnienie przez gazetę ,,Afery Hazardowej”, która skompromitowała rząd Donalda Tuska. (...) Wyborcza.biz w artykule autorstwa Vadima Makarenki i Tomasza Pruseka ,,Kulisy przejęcia ,,Rzeczpospolitej”: kredyt od… Leszka Czarneckiego” z dnia 3 marca 2012 roku informowała, że zabezpieczeniem transakcji pomiędzy Hajdarowiczem a PWR jest zastaw na świeżo zakupionych udziałach Presspubliki. Dodatkowo płatność miała być podzielona na 7 rat spłacanych do 2017 roku z niskim oprocentowaniem wynoszącym 8,26%. Tygodnik ,,Sieci” (Nr 10 (14) 2013, 11 – 17 marca 2013) w artykule Andrzeja Rafała Potockiego pod tytułem ,,Wbrew logice. Jak Skarb państwa wyprzedawał majątek Grzegorzowi Hajdarowiczowi” informuje o tym, że Hajdarowicz za 49% udziałów w Presspublice wpłacił tylko 15 mln zł, a resztę płatności rozłożono mu na raty, bo był jedynym oferentem.
https://wpolityce.pl/polityka/153619-interpelacja-w-sprawie-sprzedazy-udzialow-skarbu-panstwa-w-spolce-presspublica-oraz-prywatyzacji-rzeczpospolitej
b) Przypomnijmy też sobie jak o wolność słowa, poglądów i informacji walczył P. Graś, spotykając się z G. Hajdarowiczem, "pod osłoną nocy", przed ukazaniem się tekstu C.Gmyza o trotylu na wraku Tu-154M, który rozbił się przed lotniskiem w Smoleńsku. Po tym spotkaniu "w obronie wolnych mediów", żartowano sobie nawet w Newsweeku, a C. Gmyz i ówczesny naczelny Rzeczpospolitej T. Wróblewski stracili pracę.
https://www.press.pl/tresc/29797,gmyz-i-wroblewski-zwolnieni-z-%E2%80%9Drzeczpospolitej%E2%80%9D
https://www.newsweek.pl/polska/spotyka-sie-gras-z-hajdarowiczem-czyli-kolegium-o-130-w-nocy/ztmchps
c) Zresztą interwencje P. Grasia, wówczas i dzisiaj prawej ręki przewodniczącego PO, D. Tuska, to niejedyny przykład wysiłków o pluralizm medialny w Polsce za rządów PO. Przypomnijmy sobie słynną rozmowę P. Grasia z J. Kulczykiem z kwietnia 2014 roku w sprawie "pisiorskiego odchylenia" ówczesnego naczelnego "Faktu" G. Jankowskiego. Kulczyk obiecał wtedy Grasiowi, że porozmawia na ten temat z Friede Springer, wdową po Axlu Springerze, wówczas współwłaścicielką Axel Springer SE i wiceprzewodniczącą rady nadzorczej firmy. I co się stało? Pod koniec maja 2014, "Fakt" stracił naczelnego i został tym samym uwolniony od "prawicowego odchylenia".
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/krytyka-i-kpiny-dziennikarzy-z-rozmowy-grasia-i-kulczyka-o-naciskach-na-fakt-nadnaczelny-gras-wolnosc-mediow-wg-po
d) O kulisach zwolnienia G. Jankowskiego z funkcji red. naczelnego faktu dowiedzieliśmy się z taśm tak zwanej "afery podsłuchowej", taśm ujawnianych przez dziennikarzy tygodnika "Wprost". Jak rządzący wówczas politycy zareagowali na tę "wolność słowa" i "swobodny przepływ informacji"? Można powiedzieć, że o "wolność słowa" walczyli wtedy "siłom i godnościom osobistom" - a wyglądało to tak:
e) Przypomnijmy sobie także jak o "wolność mediów", zwłaszcza tych zarządzanych w Polsce przez Ringier Axel Springer czyli Fakt, Onet i Newsweek, dbał M. Dekan - Szef Ringier Axel Springer Media. Przypomnijmy sobie pewną "instrukcję" jaką w kwietniu 2017 roku wystosował do dziennikarzy pracujących w "jego mediach" w Polsce (cytat):
"Ideologie i prymitywne ideologie przegrały z wartościami i rozsądkiem. Wyłącznym zwycięzcą nie jest jednak Donald Tusk, tak jak Kaczyński nie jest jedynym przegranym. Razem z Tuskiem wygrali Polacy - wszyscy ci, którzy są dumni z przynależności do Unii Europejskiej (...). Co do przegranych w tym starciu, to obok Jarosława Kaczyńskiego znalazła się dobra reputacja Polski jako rzetelnego partnera (...)
W nadchodzącym czasie na autostradzie unijnej integracji pojawia się nie tylko pas szybkiego i wolnego ruchu, ale też parking. I to jest właśnie moment, gdy do gry włączają się wolne media, tak jak my (…) większość naszych czytelników i użytkowników należy do tej miażdżącej większości, która popiera członkostwo Polski w UE. Podpowiedzmy im co zrobić, żeby pozostać na pasie szybkiego ruchu i nie skończyć na parkingu”.
https://www.tvp.info/29539086/szef-ringier-axel-springer-z-odezwa-do-dziennikarzy
3. Ta drobna próbka "wolnościowych" w sferze mediów dokonań dzisiejszej, krzyczącej o swobodzie mediów i wolności słowa, opozycji zaczyna być - niestety - powoli zasypywana w społecznej pamięci tym, co obecnie z publicznymi mediami wyrabiają rządzący. I co z tego, że ci którzy dzisiaj krzyczą o "wolnych mediach" i "swobodnym przepływie idei" kpią sobie w żywe oczy? PiS, niestety, właściwie nie zrobił nic by stworzyć media, w których panowałby duch wolności idei, swobodnej krytyki, rzetelności i profesjonalizmu.
Jak na razie, sytuacja w polskich mediach ( w tym publicznych) wygląda tak jak w kawale R. Reagana o "wolności słowa" w USA i ZSRR i swobodzie krytyki przywódców politycznych w tych krajach. W polskich mediach, tak jak w tym kawale, jeśli w TVN czasem można skrytykować D. Tuska, B. Budkę i ich pomysły, to w TVP także można krytykować...D. Tuska, B. Budkę i ich pomysły...
Inne tematy w dziale Kultura