Na początek może krótka definicja. Co to jest epos, epopeja? Epopeja (jak podaje SJP) to:
1. dłuższy poemat epicki, zwykle wierszowany, opiewający w podniosłej formie dzieje bohaterów narodowych na tle wydarzeń przełomowych dla danej społeczności; epos;
2. obszerna powieść lub cykl powieści obrazujący przełomowe momenty w dziejach narodu;
Najgłośniejszymi epopejami, znanymi nam wszystkim z lekcji j. polskiego to Odyseja i Iliada, Pieśń o Rolandzie, Pieśń o Nibelungach sławiące "w podniosłej formie" bohaterskie - i często tragiczne - dzieje bohaterów Hellady, bohaterów romańskich i germańskich. Do polskiej epopei narodowej zalicza się Pana Tadeusza.
Ale to wszystko stare dzieje. My także dzisiaj żyjemy w przełomowych czasach...czasach walki ze złymi "wirusowymi siłami", siłami zła i ciemności, żyjemy też w czasach "herosów", którzy bohatersko się z nimi (złymi "koronowanymi wirusami") zmagają. Bez wątpienia żyjemy w czasach przemian i - wydaje mi się - powstać powinien opisujący je "narodowy epos".
Kto powinien być bohaterem tego "eposu"? No chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości, że nasz nowy narodowy epos powinien skupiać się na dramatycznych i bohaterskich dziejach walki Ministra Ł. Szumowskiego "ze złem". Powinien uwzględniać wszystkie jego troskliwe, a czasem surowe, apele i ostrzeżenia do społeczeństwa (w tym i ostrzeżenie, że: "wakacje w tym roku nie będą takie jak zwykle") i zakazy (kwietniowy zakaz wstępu do lasu). Kilka miesięcy temu tak właściwie Pan Minister malowany był w mediach: zapracowany i zafrasowany, zmęczony ale bohaterski i zwycięski.
Minister Szumowski nie obiecywał nam, że będzie "łatwo i przyjemnie" - wręcz przeciwnie. Obiecywał nam - niczym W. Churchill w czasie II WŚ - "krew, pot i łzy" a raczej: "izolację, dystans i maseczki". Dzisiaj, po kilku miesiącach, możemy powiedzieć, że nie przesadzał. Gospodarka z rekordowym długiem, służba zdrowia w stanie "półzamrożenia" a raczej trwającej kriogenizacji. Ale i tak kochaliśmy naszego bohaterskiego ministra, bo nas ratował i uratował przed wirusem, niczym rycerz ratujący Królewnę z paszczy Wielogłowego Smoka - czy może nie uratował? Pewne wątpliwości mi się tu nasuwają, bo gdzieniegdzie słyszę, że "epidemia trwa".
Po tym bohaterskim wyczynie Pan Minister uznał, że może już spokojnie udać się na spoczynek. Może ustąpić pola do działań - w tych nie wymagających już takiego heroizmu czasach - innym osobom, które w spokoju będą prowadzić sprawy Państwa. Co prawda, jeszcze 3 tygodnie temu, Pan Minister zapewniał, że jego misja nie jest zakończona, że z Ministerstwa nie odchodzi:
"Wróciłem w tej chwili do pracy (minister pod koniec lipca przebywał na urlopie - PAP) i to pokazuje, że co jest w tej chwili istotne - stwierdził. Nie chcę odchodzić. W tej chwili jest wyzwanie koronawirusa" - zapewniał.
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-lukasz-szumowski-nie-chce-odchodzic-z-ministerstwa-zdrowia,nId,4642951
Pan Minister chwilę się rozejrzał, pomyślał i doszedł chyba do wniosku, że jednak nie ma żadnego "wyzwania", bo wyruszył na kolejne wakacje, tym razem...Pan Minister udał się na wypoczynek na Wyspy Kanaryjskie na Fuertaventurę. Wyspy te należą do kraju, w którym także bohatersko walczą ze "złymi wirusami" - ostatnio zauważono tam znaczy wzrost zakażeń i zgonów - więc najpewniej nasz Heros wyruszył rozprawić się z hiszpańskim "smokami"..
Niektórzy jednak - to wilcy - wieszczą, że wyprawa ta może skończyć się jak wyprawa innego "herosa polskiej polityki" - R. Petru, który o demokrację i Konstytucję walczył, a jego epopeja skończyła się na Maderze...
Inne tematy w dziale Polityka