Wszyscy w tej wiosce tworzą pewną społeczność, z własną kulturą, religią, zwyczajami, prawami, językiem. Ludność, która tam zamieszkuje żyje zgodnie od setek lat.
Bo od tego momentu coś się zmienia.
Na rzeczce powstaje most, aby mieszkańcy mogli przechodzić z jednej części do drugiej. W międzyczasie przybywa ludzi i wioska zmienia się w miasteczko.
Nagle pojawiają się pierwsze antagonizmy. Społeczność nie jest już spójna, i okazuje się, że tam, za rzeką – mieszkają „oni”. Ludzie już nie identyfikują się jako mieszkańcy jednego miasteczka, ale powoli rysuje się podział na lewobrzeżnych i prawobrzeżnych.
Warszawiacy mówią o Poznaniakach „centusie”, co ma obrazować w żartach ich nadmierną skłonność do oszczędzania, wręcz skąpstwo. Warszawiacy za to kojarzeni są z cwaniactwem i chamstwem. Czasem jedni nie lubią drugich. A przecież wszyscy są Polakami.
Pamiętam wojenki, które toczyli kiedyś ze sobą posiadacze komputerów Commodore i Atari. Ja osobiście nigdy nie brałem w nich udziału, chociaż siedziałem w środowisku fanów i hakerów dość głęboko. Uważałem, że każde z tych urządzeń ma swoje zalety, mimo że pracowałem tylko na jednym z nich, na komodorku, a potem na Amidze, jako programista gier i użytków w rodzaju edytora grafiki. Obserwowałem jedynie te subkultury, bo to, co oni wyczyniali, było... dziecinne?
Podobnie jak podziały na punków i skinów, zwolenników tego czy innego klubu piłkarskiego, których kibice potrafili bić się ze sobą na stadionach, albo tworzenie się jeszcze innych nieformalnych grup i ideologii.
Na tym tle wybory, które obserwujemy w USA albo w Polsce, zaczynają jawić się nam raczej jako gigantyczne show, płacone nierzadko z naszych pieniędzy; panopticum osobliwości i czeski film w jednym, bo w gruncie rzeczy większość ludzi, którzy pchają się na stanowiska, myśli podobnie, ma podobne cele i sposoby działania, partie zresztą upodobniają się do siebie z czasem, a podziały na „lewicę” i „prawicę” albo na „demokratów” i „republikanów” powoli zaczynają się zacierać i nawet tracić sens.
Zostaje tylko nazwa, bo coraz częściej możemy przekonać się, że oni wszyscy robią w gruncie rzeczy to samo: biznes oparty o politykę.
Kliknij w okładkę, aby kupić wybraną książkę autora artykułu:
Jeśli interesujesz się historią, filozofią, socjologią, technologią i przyszłością, Zabawa w Boga dostarczy ci świeżego spojrzenia na to, dokąd zmierzamy jako ludzkość.

Rozwijająca intelektualnie przygodowa powieść z elementami science-fiction dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Zawiera mini-encyklopedię i wątki edukacyjne.
Poradnik - monografia medyczna dla pań (i panów). Duży format, A4.
Komentarze
Pokaż komentarze (5)