od 40 lat w Kolumbii działalność komunistycznej partyzantki skupionej w Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) i Rewolucyjnych Siłach Zbrojnych Kolumbii (FARC) przynosiła tysiące ofiar i niszczyła podstawowe struktury państwowe. szczególnie groźna jest ta ostatnia organizacja, która regularnie terroryzuje kraj, dokonując zamachów bombowych, mordów i porwań dla okupu. FARC utworzona została w 1964 roku jako zbrojne skrzydło Kolumbijskiej Partii Komunistycznej i wiele krajów uznaje jej członków za niebezpiecznych terrorystów. co więcej wielokrotnie udokumentowano fakt, iż źródłem finansowania jej działalności jest przemyt oraz handel narkotykami na całym świecie.
sytuacja uległa znacznej poprawie, gdy charyzmatyczny prawicowy polityk - Alvaro Uribe wypowiedział w 2001 roku wojnę lewicowym faszystom z FARC i w ciągu kilku lat po wygranych w 2002r. wyborach skutecznie ich zneutralizował. odkąd sprawował urząd Prezydenta od 7 sierpnia 2002 roku rzesza jego zwolenników systematycznie się powiększała się i 28 maja 2006 roku wybrany został na drugą kadencję. wyścig do fotela prezydenckiego wygrał wówczas znaczną przewagą głosów, uzyskując ich łącznie ponad 7mln (przy ok. 45 mln mieszkańców). wart odnotowania jest fakt, iż był pierwszym prezydentem Kolumbii, który od ponad 100 lat wybrany został na drugą kadencję.
większość mieszkańców jest przekonana, iż Alvarovi od początku sprzyja Opatrzność Boża, gdy 27 czerwca 2008 roku drużyna elitarnych komandosów odbiła bez ofiar 15 zakładników, w tym wieloletnią zakładniczkę - Ingrid Betancourt. wielu ekspertów utrzymuje, że bezkrwawa akcja była możliwa nie tylko dzięki sprawności bojowej, lecz także dzięki uporządkowanemu życiu duchowemu tych wspaniałych żołnierzy. po akcji ujawniono, że przygotowując się do odbicia zakładniczki, komandosi przez kilka miesięcy codziennie zaczynali poranek od mszy świętej, odmawiali różaniec i przez godzinę adorowali Najświętszy Sakrament. ich opiekunem duchowym był w tym czasie jeden z biskupów - razem cały czas modlili się, by operacja przebiegła bezkrwawo.„Ta operacja, która przebiegła pod mocą Ducha Świętego, Pana i Dziewicy Maryi była operacją wywiadu porównywalną z najważniejszymi epopejami epickimi historii ludzkości” - oświadczył wtedy prezydent Uribe kolumbijskim biskupom.
ta niespotykana obecnie otoczka duchowa działalności polityczno-militarnej jest możliwa, gdyż nikt obecnie tam nie wstydzi się żadnego przejawu religijności. sam Uribe jest od wielu lat członkiem katolickiej organizacji Opus Dei i zawsze zachęca młodzież do zachowywania czystości przedmałżeńskiej oraz publicznie oświadcza, że aborcja to zabijanie dzieci nienarodzonych. Uribe często wspomina pielgrzymkę Jana Pawła II do Kolumbii w 1986 r. Papież, przemawiając wówczas na uniwersytecie w Medellin do intelektualistów i studentów, powiedział:„Wiara, która znalazłaby się na marginesie tego, co ludzkie, a zatem na marginesie kultury, byłaby wiarą niewierną pełni tego wszystkiego, co Słowo Boże ukazuje i objawia; byłaby wiarą okaleczoną, więcej: byłaby wiarą w stanie autodestrukcji”. Uribe stara się być wierny temu wezwaniu i dlatego mówi, że nie może być rozdźwięku między wyznawaną wiarą a życiem prywatnym i publicznym.
obecne zwycięstwo pobożności i konserwatyzmu w Ameryce Południowej są skutkiem bestialskich aktów terroru wymierzonego w wiernych Kościoła katolickiego. podstawą agresji przeciwko tradycyjnym wartościom chrześcijańskim była utopijna „teologia wyzwolenia” - niezwykle rozpowszechniona w Ameryce Łacińskiej w latach 70. i 80. ubiegłego stulecia, która postulowała walkę klas jako narzędzie przemiany społecznej. ta mieszanina chrześcijaństwa i marksizmu wyznawała „Chrystusa z karabinem na ramieniu” i wielu kapłanów uległo jej oraz zaangażowało się czynnie po stronie komunizmu, widząc w nim nadzieję na lepsze jutro. był czas, gdy symbolem kolumbijskiego katolicyzmu pozostawał Camilo Torres, ksiądz i partyzant, w jednej ręce trzymający „Kapitał” Marksa, a w drugiej kałasznikowa. te czasy już jednak bezpowrotnie minęły - pozostawiając pustkę wypełnianą obecnie odszukanym na nowo Katolicyzmem...
oczywiście sukces konserwatyzmu i nawrócenie szerokich mas społeczeństwa, musiały poskutkować także reakcją liberalnej części intelektualistów. dzięki odzyskaniu demokracji i stabilizacji ładu społecznego pojawił się eksperymentator ideologiczny w postaci Antanasa Mockusa - filozofa i akademickiego wykładowcy. Mockus jest potomkiem imigrantów z Litwy i zasłynął między innymi pokazywaniem publicznie gołych pośladków. aby uzyskać poparcie mniej konserwatywnej części populacji Mockus między innymi paradował przebrany za supermana, kąpał się w zabytkowej stołecznej fontannie, brał ślub na grzbiecie wynajętego z cyrku słonia i oblewał wodą politycznych oponentów. zasłynął też wyznaniem, że podziwia komunistę Hugo Cheveza i nie wyklucza wydania Alvaro Uribe władzom Wenezueli w celu osądzenia go za przygraniczne interwencje patroli ścigających bojówki FARC. niemniej jednak pomimo dziwactw sprawdził się jako burmistrz Bogoty (1995-2003 z przerwami na niespodziewane rezygnacje i urlopy) - za jego kadencji ta aglomeracja rozkwitła, a przestępczość zmniejszyła się o 50%.
na szczęście dla Kolumbii 20 czerwca br. II. turę wyborów wygrał wieloletni współpracownik poprzedniego prezydenta były minister obrony - Juan Manuel Santos - Chrystus tym razem zwyciężył, ale oszołomy depczą mu po piętach - takie są właśnie prawa demokracji ;)
+ niepokorny mimo wielu banów od "niezależnych adminów".
+ oburzony na tysiące niewybrednych epitetów, które (wg tych samych "niezależnych modów") były, są i będą dopuszczalne wobec Polaków prezentujących myśl Narodową oraz Katolicką.
+ wytrwały w ignorowaniu wirtualnych kłód pod nogami, deszczu plwocin i kubłów łajna.
+ zdeterminowany po wielu latach upokorzeń na POgańskim POrtalu gry-online.pl do próby blogowania na Salonie24.
+ pełen nadziei, że ów "salon" wytrzyma zdecydowanie subiektywne komentarze naszej rzeczywistości oraz wirtualności ;)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka