EXTREMA

może nie każdy pamięta, więc przypominam - "Wprost" zostało w grudniu 2009r. przejęte przez wydawnictwo rozrywkowe i po masakrze wrogich "Agorze" kadr z wielką pompą przekazano je we władanie Tomaszowi Lisowi. temu właśnie biednemu Tomaszkowi, który wysłał swego ofiarnego wywiadowcę z wielkim napisem"Tomasz Lis"na wielkim mikrofonie, by zwymyślano biedaka na tyłach wiecu wyborczego wielokrotnie znieważanego przez Lisa Męża Stanu. tak widowiskowo i wirtualnie poszkodowany moralnie nowy szef "Wprost" postanowił oficjalnie zwalczać tzw. EXTREMA.

uwaga - EXTREMA - to nowe słowo wytrych, które właśnie zastępuje niewątpliwie już zdewaluowane określenie OSZOŁOM.

być może OSZOŁOM winno się teraz kojarzyć z takimi fajnymi facetami jak Owsiak, czy Hołdys, którzy czasami pokażą środkowy palec i język, ale generalnie gdzieś ustalono, że chcą dobrze. a chcą dobrze bo z zasady na niczym im nie zależy, poza tym żeby nikomu na niczym nie zależało. uogólniając - rzec można - ma być fajnie i cool, bez jakichkolwiek ograniczeń poza ograniczeniem ograniczania innych. gdyby ktoś jeszcze nie zrozumiał o co chodzi, to tłumaczę bardziej naukowo - nie może być polemiki z tym co jest fajne, a co jest fajne określają właśnie owe OSZOŁOMY. ci, którzy otwarcie polemizują z fajną fajnością tego co jest i ma być fajne, to właśnie EXTREMA.

zwiastunem ery tego nowego terminu medialnego był w maju br. wrocławski "samogwałt wyborczy", który polegał na wydrukowaniu i rozpowszechnianiu głupawych ulotek o rzekomym ojcu Donalda Tuska z SS. każdy myślący Polak stwierdzi, że pomysł takiej kampanii oszczerstw był tak ewidentnym strzałem w stopę potencjalnego przeciwnika Platformy, że oczywistym wydaje się, iż zyskałby na tym jedynie Bronisław Komorowski. zyskałby gdyby ktokolwiek uwierzył, że rzekome ulotki EXTREMY były wytworem przeciwników miłośnika wikipedii i kolekcjonera mnogich gaf ;)

śmiało można założyć, że zwrot EXTREMA zagości na trwałe zarówno we "Wprost" jak i w "Agorze". można też być pewnym, że oprócz wspomnianych weteranów EXTREMĘ potępią w owych mediach takie OSZOŁOMY jak szatańsko zakręcona Doda, niezbyt rozgarnięty Chyra, czy Kora powtórnie Ostrowska ;) wielu obserwatorów sceny POlitycznej już nie może się doczekać, gdy "polskojęzyczne" i "mega-fajne" media uruchomią wszystkie możliwe chwyty mentalne, by wygrać walkę o utraconą niedawno młodzież. walkę o najbardziej dynamiczną i witalną część społeczeństwa, której na czymś ostatnio zaczęło zależeć, i która przestała przejmować się porównywaniem Ojca Rydzyka do kanclerza III. Rzeszy, a Chrystusowego Krzyża do starożytnego symbolu ognia. animatorzy OSZOŁOMÓW zapewne zrobią wszystko, by Polacy sami z własnej woli wyrwali swoje korzenie i zanegowali odwieczną etykę przodków. prawdopodobnie zdominują świadomość odbiorców głupstwami, by ich większość nie mogła się skupić na fakcie, iż już od dawna Nagroda Nobla nobilituje jedynie tych, którzy o nią nie zabiegają, a tacy idole jak Wałęsa, Szymborska i Miłosz, to podobnie jak Obama, jedynie najemnicy nominowani na "globalne autorytety" dzięki płatnej protekcji sił wrogich Rodzinie i Chrześcijaństwu...

kto zaufa OSZOŁOMOM "uwolni się" od Rodziny, "zrzuci brzemię" Krzyża i stanie się moralnie elastycznym najemnikiem bez zasad, poza zasadą fajności determinowaną w mediach przez aktualnie dyżurującego OSZOŁOMA. płody, które przypadkiem spłodzą takie zagubione w materialnym świecie istoty niewątpliwie zasilą farmaceutyczne banki komórek macierzystych, a środki które zarobią zostaną wchłonięte i zutylizowane przez globalną gospodarkę. jedyne co może zostać po takich singlowych wyznawcach OSZOŁOMÓW, to protokół eutanzji, rejestry w klinikach transplantacyjnych i pojemniki z preparatami do ćwiczeń dla studentów medycyny...

podczas czytania powyższej refleksji polecam kawałek pt. "footprint", czyli to co najczęściej po nas zostaje na ziemi: