Вітаю!
Мої співчуття в зв'язку з вашою національною трагедією.Гадаю їх смерть не була марна, адже тепер до злочину в Катині привернута увага всього світу. В Україні кажуть, що втратили друга та захисника України. Палкого прихильника вступу України до ЄС
wiadomość takiej treści dostałem 12 kwietnia br. od mojego przeciwnika z Ukrainy - zwolennika Bandery, z którym prowadziliśmy wirtualne boje na platformie Combat Mission i z którym jednocześnie spierałem się o zbrodnie UPA i NSZ.
rzuciłem mu wyzwanie już ponad rok temu i z małymi przerwami toczyliśmy zajadłe walki wg popularnej w naszej ulubionej grze taktycznej procedury PBEM: rozkazy – wymiana plików, minuta walki – wymiana plików i znowu korekcja rozkazów – wymiana plików itd... graliśmy tak bez pośpiechu analizując nasze trójwymiarowe pole bitwy w czasie wolnym przez wiele tygodni. po kilku miesiącach przestaliśmy kłócić się o to, kto komu więcej wymordował rodaków, Stepanowi urodził się syn, martwiliśmy się o wpływ tzw. świńskiej grypy na nasze rodziny. na początku kwietnia złożyliśmy sobie wzajemne życzenia z okazji Wielkanocnego Świeta Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - spontanicznie nastał niewymuszony „Pax między Chrześcijany”, który w czasie Bożego Narodzenia jeszcze wyraźnie się nie wykrystalizował.
tak więc po ponad roku wirtualnych zmagań przestało być istotne pokonanie fanatycznego zwolennika UPA, wyniszczenie jego pancernych plutonów i kompanii piechoty, udowodnienie kto jest lepszy i bitniejszy – staliśmy się sąsiadami zrzeszonymi w Jednej Wielkiej Chrześcijańskiej Wspólnocie. nie zastanawiałem się jak to było możliwe między zawziętymi wrogami, dopóki nie otrzymałem ww. kondolencji:
...ich śmierć nie poszła na marne... na Ukrainie mówi się że straciliśmy przyjaciela i obrońcę...
przeczytałem to i pomimo, że zawsze zdawałem sobie sprawę z przesadnego lekceważenia naszego Wielkiego Sercem Prezydenta, to nagle uderzył mnie bezmiar tego poniżania i brak logiki. oczywiście mam na myśli brak logiki chrześcijańskiej, logiki międzynarodowej wspólnoty wierzących w Boga i ofiarę Jezusa Chrystusa. nie mam na myśli logiki koterii, partii czy nawet narodu.
przekonałem się, że ta ogromna suma małych świństw, która miała doprowadzić Lecha Kaczyńskiego do szaleństwa i zapamiętania w gniewie obróciła się przeciwko jego antagonistom. drobne złośliwości urzędników platformianego MSZ i zaniedbania rosyjskich służb, które prawdopodobnie miały stworzyć fundament do „kampanii obciachu na spóźnialskiego kaczora” doprowadziły do tragedii i powstania mitu –
mitu bohatera czasów pokoju, który wytrwale pokonuje rzucane mu pod nogi kłody, ignoruje deszcz plwocin i kubły łajna wylewane na głowę niemal codziennie i małymi kroczkami zmierza w kierunku wymarzonej Polski chrześcijańskiej i suwerennej.
pamiętajmy o nim gdy będą nam pluć na plecy podczas pogrzebu na Wawelu, pamiętajmy o nim gdy okrzykną nas zacofanymi szaleńcami podczas wyborów.
pamiętajmy o „naszym małym rycerzu”, zwłaszcza gdy „niezależne” media przyprawią mu gębę „tyrana pilotów na pokładzie samobójczego lotu do Katynia”...
PS.
na lotnisku w Smoleńsku był wojskowy system naprowadzania w warunkach ograniczonej widoczności SP-50. system ten jest niekompatybilny z cywilnym ILS, który był na wyposażeniu rozbitego TU-154.
na fotce poniżej - nadgorliwość przed wizytacją premiera Putina czy usuwanie zaniedbań?
+ niepokorny mimo wielu banów od "niezależnych adminów".
+ oburzony na tysiące niewybrednych epitetów, które (wg tych samych "niezależnych modów") były, są i będą dopuszczalne wobec Polaków prezentujących myśl Narodową oraz Katolicką.
+ wytrwały w ignorowaniu wirtualnych kłód pod nogami, deszczu plwocin i kubłów łajna.
+ zdeterminowany po wielu latach upokorzeń na POgańskim POrtalu gry-online.pl do próby blogowania na Salonie24.
+ pełen nadziei, że ów "salon" wytrzyma zdecydowanie subiektywne komentarze naszej rzeczywistości oraz wirtualności ;)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka