Dzisiaj coś wisiało w powietrzu, bo od rana do wieczora spotykałam samych pijaków. Rano pod domem znajomej pachnący wódeczką przedsiębiorca z branży wózkowej. Wieczorem na przystanku autobusowym miła dama z papierosem w zębach miała ochotę na rozmowę o tym, czym ja aktualnie palę u siebie w piecu. Jeszcze ciekawsza była za to rozmowa w autobusie dwojga zakochanych, w której nie uczesnitczyłam, ale któą podsłuchiwałam. Siedzieli po mojej prawej stronie, pod innym oknem. Najpierw sądziłam, że ten pan napadł na tę panią, ale potem wszystko, co widziałam, wyglądało raczej na miłość od pierwszego wejrzenia.
Zapadł wczesny zmierzch. Autobus wił się przez zatłoczone ulice, stawał, skrzypiał, i ludzie kiwali się sennie w rytm robaczkowych ruchów wozu. Kto mógł, przysypiał. Oni też.
- Khja bym fciał być treaz w górach - wyznał głośno typek.
- Nie fierpie gór - zgrzytnęła dama i wtuliła się w jego ramię.
- Fiekkawy jeftem - nie dał za wygraną on - ilu w tym autobusje jest prawdziwych górali?
- A to ghdzie my terazf jesftesmy? - podniosła głowę dama?
- Ojuź niedleko. Plaff Dominykanski za 20 minut - powiedział typek, chociaż wcale nie wyjrzał za okno.
- Afa.
A ten autobus wcale nie jeździ przez plac Dominikański. Ale pani uspokojna złożyła głowę na ramieniu pana.
Autobus wlókł się kolejne 15 minut. W tym czasie pan składał pani jakieś gorące propozycje, nie wiem dokładnie jakie, bo czytałam książkę. Ale coś tam tłumaczył, ona się broniła, choć coraz słabiej. W końcu utknęliśmy pod wiaduktem kolejowym przy Bogusławskiego, po czym autobus - przebiwszy się przez światła - powoli przesunął się ku przystankowi przy Świdnickiej. Tu pani podniosła czujnie głowę.
- Gffje jefftesmy? - zapytała znowu.
- Eee? Poffot Arkhadamy - ocenił niespokojnie typek, którego nagle oświeciło w sprawie czasu i przestrzeni.
- Fffo??! - rozjuszyła się dama - A moffiłes, fe to plac Domynykafki!
I ostentacyjnie wysiadła.
Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości