manu in ferrum manu in ferrum
1126
BLOG

Pouczająca dyskusja na temat mianowania sędzi Przyłębskiej.

manu in ferrum manu in ferrum Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Pod notką Salon 24 news nt. mianowania sędzi Przyłębskiej na nowego prezesa TK odbyła się bardzo znamienna dyskusja. Nie żebym był nią zaskoczony, przecież za długo tu jestem by nie wiedzieć że kalizm to główna cecha obu zwalczających się plemion. Czyli standardowo - jedni rozpaczają gdyż tracą włądzę w TK, drudzy tryumfują bo własnie ją zdobywają. Gdy zmieni się władza i zacznie meblować TK po swojemu by pod byle pozorem wepchać tam swoich nominatów, zamienią się miejscami i argumentami.

Nie mam zamiaru poruszać kwestii kworum, bo nie wiem jak rozstrzyga to najnowsza ustawa o TK. Być może wg niej do zachowania kworum wystarcza fizyczna obecność sędziów, bez oddania głosu. Jeżeli tak jest , to jest to dziwaczna konstrukcja, bo doprowadzając sprawę do absurdu można sobie wyobrazić sytuację w której z 15 sędziów biorących udział w posiedzeniu, 14 "odmawia głosowania", 1 głosuje na samego siebie, i w ten sposób wygrywa. Formalnie kworum zostaje zachowane, co to ma wspólnego ze "zgromadzeniem ogólnym" TK nie mam pojęcia.

Mniejsza z tym, to dyskusja dla znawców prawa których na S24 nie brakuje;)

Mnie w tej dyskusji uderzyła jedna sprawa - nikt tam w tych blisko 200 komentarzach nie interesował się jedną rzeczą - bezstronnością i niezależnością sędziów TK. Ta cecha, jak dla mnie ważniejsza nawet od wybitnej wiedzy prawniczej sędziów wymaganej by trafić do TK, w ogóle dyskutantów nie interesuje. Najważniejsze by był to "nasz" człowiek w tym miejscu, bo to gwarantuje, o ile rozumiem dyskutantów, że szybciutko i nie robiąc problemów przyklepie każdy pomysł "naszej" władzy. A więc tak jak dla wyborców PO przyklepanie ordynarnej kradzieży pieniędzy z OFE przez Tuska przez TK z prezesem Rzeplińskim było całkowicie zgodne z prawe, tak zwolennicy obecnej władzy są absolutnie pewni że prezes Przyłębska zaakceptuje każde prawo uchwalone przez PiS i tak widzą jej główne zadanie w tej instytucji. Faktyczne badanie zgodności ustaw z konstytucją i obrona praw obywateli jeżeli ustawy te prawa naruszają, nikogo tam nie interesuje. TK to po prostu kolejne pole konfliktu politycznego w którym należy zdobyć większość i w tej sytuacji bezstronność i niezależność osób które tam się mianuje jest wręcz wadą a nie zaletą. Mają to być bowiem ludzie politycznie zaangażowani, najlepiej zdeklarowani polityczni działacze, którzy bedą tam na niwie TK kontynuować spór pomiędzy władzą a opozycją pod płaszczykiem badania zgodności ustaw z konstytucją. A więc najlepszy byłby, jak ktoś tam zaproponował - Piotrowicz. Wybitny znawca prawa, a przy tym sztandarowy zwolennik jednej opcji politycznej. Być może był to żart, ale doskonale ilustruje sposób myślenia peowskiego i pisowskiego plemienia nt TK, jego składu i sposobu działania.

Moje pytanie jest bardzo proste.

Na cholerę nam taki Trybunał Konstytucyjny?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka