Rysuje się zastanawiająca prawidłowość: im bardziej politycy pochodzący z demokratycznych wyborów zdradzają zamiłowanie do luksusu (garnitury najlepszych firm, warte fortunę zegarki i wieczne pióra, najmodniejsze gadżety elektroniczne), tym gorliwiej wychwalają prostotę i skromność nowego papieża. Co za budujące umiłowanie chrześcijańskich cnót!
Najwyraźniej, nie mają też nic przeciwko biednemu Kościołowi i biedakom, którzy będą szukać wsparcia tam, zamiast od swoich reprezentantów oczekiwać rozwiązania problemów pogrążającej się w kryzysie Europy. Co za zgodność poglądów z nauczaniem nowego papieża!
Inne tematy w dziale Kultura